Tak zarobisz ponad 3 tys. zł we Wszystkich Świętych. Teraz jest najlepsza okazja na szybki zysk
Na cmentarz trzeba dojechać, posprzątać grób, postawić kwiaty i zapalić znicze. W tej niszy niektórzy znaleźli sposób na biznes.
Momentami wywołuje dreszcze. Niezwykła pamiątka po dyktatorze w Albanii
Na czym można zarobić w czasie Wszystkich Świętych
Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to nie tylko czas refleksji i odwiedzin na grobach bliskich, ale też okazja do dodatkowego zarobku - często w ramach działalności nierejestrowanej. W 2025 roku limit przychodu z takiej działalności wynosi prawie 3,5 tys. zł brutto miesięcznie. Nie dość, że nie trzeba zakładać działalności gospodarczej, to wystarczy tylko zainwestować w środki czyszczące oraz wystawić ogłoszenie w mediach społecznościowych.
Porządkowanie grobów przed Wszystkimi Świętymi to jedno z najpopularniejszych zajęć sezonowych w tym okresie.
W internecie nie brakuje ogłoszeń dotyczących sprzątania, mycia pomników, grobowców, całorocznej opieki nad grobami, sprzątania po pogrzebie, zapalania zniczy, stawiania kwiatów. To pełen pakiet usług i to do wykonania od zaraz. Ogłoszeniodawca życzy sobie jedynie 10 zł na godzinę pracy na trójmiejskich nekropoliach. To jedna z tańszych ofert. Kolejne, które można znaleźć w serwisach z ogłoszeniami to już wyższy koszt za ten sam pakiet usług - 60 zł, a nawet 150 - zł.
- Oferujemy kompleksowe jednorazowe lub całoroczne sprzątanie grobów - mówi pan Mateusz z Gdyni, który tą dodatkową pracą zajmuje się od kilku lat. - Mamy stałych klientów, którzy korzystają z naszej oferty przez cały rok lub zgłoszenia sezonowe przed Wszystkimi Świętymi. Wśród klientów są osoby starsze, albo zamieszkujące zbyt daleko, by zająć się opieka nad grobem. Efekty naszych prac wysyłamy klientom w postaci zdjęć i filmików.
Na ostateczną cenę wpływa nie tylko wielkość i stan nagrobka, ale też rodzaj materiału - granitu, lastryko czy marmuru oraz dodatkowe usługi.
Niektórzy za samo postawienie i zapalenie zniczy kasują już 10 zł.
Handel bez zakładania firmy
Na czele zestawienia dochodowego biznesu w tym okresie Wszystkich Świętych znajdują się również sprzedaż kwiatów i zniczy. Handel w okolicach cmentarzy co roku w tym okresie przeżywa prawdziwe oblężenie. Przy cmentarzach pojawiają się dodatkowe punkty oferujące cmentarny asortyment oraz... słodkości - cukierki, czy żelki na wagę. Niektórzy zajmują się tym tylko sezonowo.
Największy popyt dotyczy kwiatów, zniczy i wkładów, ale dobrze sprzedają się także zapalniczki, zapałki czy stroiki. Najtańsze doniczkowe chryzantemy kosztują od kilkunastu złotych, ale sięgają nawet 70 zł. Podobnie wygląda sytuacja ze zniczami. W hurtowniach można je kupić za kilkanaście złotych, ale przy cmentarzu ceny mogą być nawet trzykrotnie wyższe. Wysokie marże dotyczą również wkładów do zniczy.
Zwiększony popyt widać także w przypadku usług transportowych. Liczba kursów taksówek rośnie w tym czasie nawet o kilkadziesiąt procent.
- Są osoby, które dzwonią znacznie szybciej, aby zarezerwować sobie kurs - mówi Jacek Majchrowski, taksówkarz ze Starogardu Gdańskiego. - Można też zrobić to przez aplikację. Zdecydowania skraca to czas oczekiwania.
"Dziennik Bałtycki" jest na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl w internecie