Takiego chaosu na koniec roku jeszcze nie było. Ucierpią uczniowie
Ocena z religii lub etyki pod dużym znakiem zapytania
Jest 22 marca 2024 roku. W Dzienniku Ustaw pojawia się rozporządzenie, które nie tylko wprowadza ograniczenia dotyczące prac domowych, ale także ustanawia, że ocena z religii lub etyki nie wlicza się do średniej ocen na zakończenie roku.
Ta druga kwestia obowiązuje od roku szkolnego 2024/2025, a więc teoretycznie jest to pierwszy rok, w którym przepis wchodzi w życie. Uczniowie rozpoczynają więc naukę w szkole, mając świadomość, że oceny z tychże przedmiotów nie zobaczą na świadectwie i że nie ma ona wpływu na ogólną średnią ocen.
Nachodzi 22 maja 2025 roku. Tego dnia Trybunał Konstytucyjny orzeka, że przepis jest niekonstytucyjny. Powodem ma być brak porozumienia ze stroną kościelną i związkami wyznaniowymi.
Jest 27 maja 2025 r. – dyrektorzy nie wiedzą, czy uwzględniać religię lub etykę w średniej ocen. Uczniowie i ich rodzice obawiają się, co dalej. Ministerstwo milczy. Nauczyciele dyskutują. Bo przecież odpowiedź na pytanie, czy wliczać religię lub etykę do średniej, to też odpowiedź na pytanie, jak bardzo konstytucyjny jest Trybunał Konstytucyjny i dowód na to, że w państwie polskim porządek prawny to obecnie nic nieznaczący frazes.
Dyrektorzy w kropce, uczniowie i rodzice – zaniepokojeni. Chaos na zakończenie roku
Chociaż ocena z religii lub etyki może wydawać się tylko niewiele znaczącą cyferką, to w rzeczywistości zmienia całkiem sporo. Część uczniów zrezygnowała z tych przedmiotów, biorąc pod uwagę fakt, że ocena nie wlicza się do średniej. Teraz – niektórzy dyrektorzy – w związku z wyrokiem Trybunały Konstytucyjnego, mogą uznać, że jednak jest inaczej.
Taka sytuacja sprawi, że uczniowie, którzy na te przedmioty uczęszczają, będą mieć wyższą średnią, bo – nie ukrywajmy – zazwyczaj oceny z religii lub etyki są wysokie. A jeśli nie są, to w każdym momencie można zrezygnować z uczestnictwa w zajęciach.
– Moje dziecko na religię nie chodziło, jest w 8. klasie. I teraz osoby, które chodziły i mają same piątki i szóstki, będą miały wyższe szanse w uzyskaniu świadectwa z paskiem, a przecież to dodatkowe siedem punktów w rekrutacji. To nie jest fair – mówi nam Karolina, mama ósmoklasistki z woj. kujawsko-pomorskiego.
Ale z problemami spotkają się nie tylko 8-klasiści.
– U moich dzieci dochodzi jeszcze kwestia stypendium, to jest 100 zł z gminy miesięcznie w zależności od tego, czy mają „pasek” czy nie, a to zależy od średniej – opowiada nam Aneta, mama z woj. wielkopolskiego.
W sieci pojawiają się głosy, że dyrektorzy w zależności od światopoglądu będą religię/etykę wliczać do średniej bądź nie. Zapytaliśmy ich, co zamierzają w tej sytuacji zrobić, większość z nich na tę chwilę odpowiedziała: „nie wiem”.
– Dla mnie sprawa jest jednoznaczna – mówi nam z kolei Robert Górniak, wicedyrektor jednej ze szkół w Sosnowcu. – Dopóki wyrok nie zostanie opublikowany, a rozporządzenie poprawione, obowiązuje mnie rozporządzenie w obecnym brzmieniu, a więc ocena z religii i etyki NIE wlicza się do średniej. Przynajmniej dwoje znajomych dyrektorów tak samo do tego podejdzie. W grupie pojawiło się kilka głosów, że wyrok TK jest wyżej niż rozporządzenie, wiec należy go zastosować, ale nie wydaje mi się, żeby choć jeden z tych głosów płynął od dyrektora szkoły.
Nasz rozmówca zwrócił też uwagę, że jeśli wyrok zostanie opublikowany, to doliczy ocenę do średniej.
– O ile nastąpi to przed datą konferencji klasyfikacyjnej w mojej szkole – zastrzega.
Konferencje klasyfikacyjne odbywają się w szkołach w różnych terminach, zazwyczaj mniej więcej w połowie czerwca. Czasu na jednoznaczne ustalenia zostało więc coraz mniej.
„Rząd łamie prawo”. To już kolejne nieopublikowany wyrok w sprawie lekcji religii
O ocenę decyzji Trybunały Konstytucyjnego zapytaliśmy Dariusza Piontkowskiego – ministra edukacji w latach 2019-2020, obecnie posła Prawa i Sprawiedliwość.
– Zgadzam się z decyzją Trybunały Konstytucyjnego. Uważam, że przedmioty, które wykładane są w szkole powinny mieć odzwierciedlenie na świadectwie. Jest to także próba osłabienia pozycji przedmiotów, które służą wychowaniu moralnemu i etycznemu młodego człowieka. Szkoła i w ogóle państwo powinny być zainteresowane tym, by wychować młodych na patriotów i dobrych ludzi, a religia lub etyka mogą w tym pomóc – zauważa Piontkowski.
Zwraca też uwagę na fakt, że rząd nie opublikował w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału Konstytucyjnego zarówno tego orzeczenia, jak i innych.
– Moim zdaniem rząd ewidentnie łamie prawo, naruszając kompetencje władzy sądowniczej i to przez dłuższy czas – ocenia. – Jeżeli nie będzie zmiany rządu, prawdopodobnie publikacji nie będzie. Ministerstwo w swoich antykościelnych działaniach próbuje kolejny już raz, osłabiać pozycję tych przedmiotów.
Na pytanie, co w tej sytuacji powinien zrobić resort edukacji, Dariusz Piontkowski odpowiedział: „Ministerstwo powinno zastosować orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego”.
Rząd ma obowiązek opublikować wyrok. Ale… najprawdopodobniej tak się nie stanie
Czy rzeczywiście w tej sytuacji możemy mówić o „łamaniu prawa”? I czy MEN powinien uwzględnić niekonstytucyjność tego przepisu? Odpowiedzi na zawiłości prawne udzielił nam dr hab. Grzegorz Krawiec – profesor Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
– Zgodnie z aktualnym stanem prawnym oceny z religii i etyki nie powinny być wliczane do średniej ocen na świadectwie w tym roku – mówi nam. – Zgodnie z art. 190 ust. 3 zdanie pierwsze Konstytucji orzeczenia wchodzą w życie z dniem ogłoszenia, przy czym nie budzi wątpliwości, że chodzi tu o ogłoszenie w organie urzędowym (a więc w Dzienniku Ustaw), nie zaś ogłoszenie publiczne danego orzeczenia. W związku z tym: jeżeli orzeczenia nie ma opublikowanego w Dzienniku Ustaw, to nie weszło ono do obrotu prawnego. Stan prawny po 22 maja 2025 r. pozostaje bez zmian.
Zwraca jednak uwagę, że wyrok Trybunały Konstytucyjnego ma moc powszechnie obowiązującą i jest ostateczny, a ogłoszenie wyroku powinno nastąpić niezwłocznie.
– W komentarzu pod red. M. Safjana podano m.in., że „w art. 190 ust. 2 Konstytucji RP mowa jest o ogłaszaniu orzeczeń we właściwym organie urzędowym, a ust. 3 stanowi, że orzeczenie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia. Choć w art. 190 ust. 3 nie sprecyzowano, że chodzi o ogłoszenie w organie urzędowym, to należy przyjąć, że obydwa przepisy konstytucyjne odnoszą się do czynności jednego rodzaju, a mianowicie - ogłoszenia w organie urzędowym”. Z kolei w komentarzu do Konstytucji pod red. P. Tulei wskazano m.in., „że obowiązek ogłoszenia orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ma rangę konstytucyjną (TK – K 2/07), zaś jego wykonanie musi nastąpić niezwłocznie (TK – K 35/15)” – wyjaśnia dr hab. Grzegorz Krawiec.
Rząd ma więc obowiązek wyrok opublikować. Ale wszystko wskazuje, że tak się nie stanie. Historia sięga bowiem kilkunastu lat wstecz i zawirowań związanych ze składem sędziów w Trybunale Konstytucyjnym.
– Śledząc wydarzenia polityczne łatwo było zauważyć, że Barbara Nowacka podtrzymała stanowisko, zgodnie z którym orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie mają skutków prawnych z powodu kryzysu konstytucyjnego związanego z jego składem – wyjaśnia nasz rozmówca. – Minister Nowacka, jeszcze w piśmie z 21 października 2024 r., wskazała, że obecny TK, w tym sędziowie określani jako „dublerzy” oraz prezes, którego kadencja zakończyła się w 2022 r., nie działa w sposób legalny. W efekcie MEN nie uczestniczyło w postępowaniu przed TK i zapowiedziało, że nie zamierza stosować się do wyroku. Dodatkowym problemem jest brak pełnego składu TK – obecnie Trybunał liczy 11 sędziów na 15 przewidzianych stanowisk. Ten argument podważa jego legitymację w oczach niektórych środowisk politycznych i prawnych.
Skutkiem wyroku powinno być przywrócenie stanu prawnego sprzed 1 września 2024 r., a więc wliczanie oceny z religii lub etyki do średniej. Jednak brak publikacji wyroku uniemożliwia takie działania.
„Trybunał Konstytucyjny miał rację”. Takie zmiany wymagają porozumienia
W opinii dr hab. Grzegorza Krawca, Trybunał Konstytucyjny miał rację w kwestii dotyczącej porozumienia z kościołami i związkami wyznaniowymi.
– Porozumienie nie może być zastąpione przez konsultacje społeczne – ocenia prawnik. – Porozumienie to również nie jest (niewiążąca) opinia. Porozumienie zawiera w sobie równorzędność stron i konieczność uwzględnienia uwag podmiotów uczestniczących w porozumieniu. Zgodnie z art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty, wszelkie zmiany dotyczące organizacji nauczania religii powinny być poprzedzone formalnym porozumieniem z władzami Kościoła Katolickiego, Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych związków wyznaniowych. Proces ten powinien być transparentny, z wyraźnym uwzględnieniem opinii wszystkich zainteresowanych stron, aby uniknąć zarzutów naruszenia Konstytucji.
Zwraca też uwagę na wcześniejsze orzeczenie TK z 2 grudnia 2009 r. potwierdziło, że wliczanie ocen z religii do średniej jest zgodne z konstytucyjną zasadą wolności religii (art. 53 Konstytucji RP) oraz wynika z umieszczenia ocen z tego przedmiotu na świadectwie szkolnym.
– Wnioskodawcy, a także TK, wskazywali, że zmiana ta może naruszać prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z ich przekonaniami, gwarantowane przez art. 48 ust. 1 Konstytucji RP. Religia w szkołach publicznych nie ogranicza się do przekazywania wiedzy, lecz obejmuje nauczanie wartości moralnych, co jest szczególnie istotne w pluralistycznym społeczeństwie demokratycznym – podkreśla.
Ministerstwo powinno niezwłocznie wydać jasne wytyczne. Przepisów wciąż brak
Dyrektorzy, nauczyciele, a przede wszystkim uczniowie i ich rodzice wciąż nie wiedzą na czym stoją. Czy Rządowe Centrum Legislacji opublikuje wyrok Trybunału, a tym samym w ostatnim momencie przed końcem roku, zmienią się zasady gry? Czy jednak nie?
To jednak dopiero początek, a nie koniec wątpliwości w zakresie lekcji religii, bo kolejne rozporządzenie – to, które zakłada, że zajęcia religii lub etyki od przyszłego roku szkolnego będą odbywać się w zakresie jednego godziny tygodniowo (zamiast dwóch) na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej również oczekuje na rozpatrzenie przez Trybunał konstytucyjny.
– Aby uniknąć podobnych wątpliwości prawnych w przyszłości, konieczne jest wprowadzenie bardziej przejrzystych i stabilnych regulacji dotyczących nauczania religii i etyki w szkołach publicznych – mówi nam dr hab. Grzegorz Krawiec.
Jego zdaniem takie regulacje powinny zostać przeniesione na poziom ustawy, a nie rozporządzenia, co zapewniłoby większą stabilność prawną i ograniczyło ryzyko jednostronnych rozstrzygnięć ministra.
– Niezwłocznie Ministerstwo Edukacji powinno wydać jasne wytyczne dla dyrektorów szkół i nauczycieli, określające sposób obliczania średniej ocen oraz status przedmiotów takich jak religia i etyka – mówi nam prawnik.
O takie stanowisko poprosiliśmy MEN, jednak do momentu publikacji tekstu, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.