Tatry: Turysta nie przeżył upadku z Koziej Przełęczy
Ruch turystyczny w Tatrach pozostaje bardzo duży, co w ostatnich dniach skutkowało znaczną liczbą interwencji ratowników TOPR. Od 1 września do chwili obecnej pomoc udzielono 45 osobom. Niestety wczoraj doszło do tragicznego wypadku śmiertelnego na Orlej Perci.
Najczęściej poszkodowani doznawali kontuzji rąk i nóg, będących skutkiem potknięć lub poślizgnięć. Wielu turystów przeceniło swoje możliwości, wzywając pomoc z powodu braku sił do samodzielnego kontynuowania wycieczki.
W pierwszym dniu września śmigłowiec TOPR ewakuował taternika, który upadł w rejonie grani pomiędzy Żabim Szczytem Wyżnim a Kopą Spadową. Mężczyzna doznał urazów obu nóg i został przetransportowany do szpitala w Zakopanem. Podczas tego samego lotu ewakuowano również jego partnera.
2 września, na prośbę ratowników słowackiego HZS, śmigłowiec TOPR brał udział w ewakuacji taternika, który w wyniku upadku z wysokości w rejonie Rówienkowej Turni doznał obrażeń głowy, rąk i nóg. Poszkodowany wraz z partnerem, który nie odniósł obrażeń, został przewieziony do Starego Smokowca.
Najtragiczniejszy wypadek miał miejsce 8 września około godziny 15:00. Do centrali TOPR dotarło zgłoszenie o upadku turysty w rejonie Koziej Przełęczy. Mężczyzna, schodząc szlakiem z Koziej Przełęczy w stronę Doliny Pustej, spadł do żlebu i nie dawał oznak życia. Ratownicy po dotarciu na miejsce śmigłowcem rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową, jednak obrażenia okazały się śmiertelne.
W Tatry powoli wkracza jesień, co oznacza krótsze dni i możliwe przymrozki nocą. Ratownicy apelują, aby turyści uwzględniali te warunki przy planowaniu wycieczek i stosowali się do zasad bezpieczeństwa w górach.
(fot. TOPR, źródło TOPR)