Tłuszcze trans wciąż obecne w diecie Polaków. W Danii są zakazane
W Polsce wciąż to jemy. Otyłość i cukrzyca gwarantowana
Polacy wciąż jedzą za dużo szkodliwych tłuszczów, ale zmiana zaczyna się od codziennych decyzji. Czytanie etykiet, unikanie wysoko przetworzonych produktów, wybieranie naturalnych źródeł tłuszczów, takich jak oliwa z oliwek, orzechy, awokado czy ryby, może realnie wpłynąć na zdrowie. Warto również ograniczać spożycie fast foodów i gotowych dań, które w większości przypadków są najbogatsze w tłuszcze trans.
Tłuszcze trans, znane także jako uwodornione kwasy tłuszczowe, powstają podczas przemysłowego utwardzania olejów roślinnych. Proces ten pozwala uzyskać tańszy, trwalszy i łatwiejszy w obróbce tłuszcz, który producenci masowo stosują w żywności przetworzonej. Niestety dla konsumentów oznacza to poważne konsekwencje zdrowotne.
Szarlotkowe naleśniki, czyli obiad i deser w jednym przepisie
Liczne badania wykazały, że tłuszcze trans podnoszą poziom "złego" cholesterolu LDL, jednocześnie obniżając "dobry" HDL. Zwiększają ryzyko miażdżycy, udarów, zawałów serca, otyłości i cukrzycy typu 2. Coraz częściej wskazuje się również na ich negatywny wpływ na układ hormonalny, płodność i zdrowie psychiczne.
Ten kraj to pionier w walce z niezdrowymi tłuszczami
Już w 2003 roku Dania wprowadziła zakaz stosowania przemysłowych tłuszczów trans w produktach spożywczych. Był to przełomowy krok, który jako pierwszy na świecie chronił zdrowie obywateli na poziomie ustawowym.
Efekty tej decyzji są imponujące. W ciągu kilku lat znacząco spadła liczba zgonów z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Duńczycy udowodnili, że zdecydowana polityka zdrowotna przekłada się na realną poprawę jakości życia całego społeczeństwa. Dziś ten kraj jest stawiany za wzór dla innych państw w zakresie regulacji żywności.
Tłuszcze trans nadal w codziennym menu
Choć Unia Europejska wprowadziła przepisy ograniczające zawartość tłuszczów trans w żywności do 2 g na każde 100 g tłuszczu ogólnego, to w Polsce problem wciąż pozostaje aktualny. Analizy pokazują, że wielu konsumentów przekracza zalecane normy spożycia. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności sugeruje, aby tłuszcze trans nie przekraczały 1 proc. dziennej energii, czyli średnio około 2 g na osobę.
Tymczasem badania wskazują, że Polacy spożywają nawet od 2,8 do 6,9 g tych szkodliwych kwasów tłuszczowych dziennie. Największym źródłem są tanie wyroby cukiernicze, fast foody, margaryny, gotowe dania i słodycze, które masowo znajdują się na półkach sklepowych.
Skutki dla zdrowia i życia Polaków
Spożywanie tłuszczów trans w nadmiarze prowadzi do przewlekłych chorób, które od lat są główną przyczyną zgonów w Polsce. Zawały, udary, choroba wieńcowa czy nadciśnienie to problemy dotykające setki tysięcy osób rocznie. Do tego dochodzi rosnąca epidemia otyłości, która coraz częściej zaczyna się już w wieku dziecięcym.
Dieta bogata w żywność wysoko przetworzoną nie tylko osłabia zdrowie fizyczne, lecz także pogarsza samopoczucie psychiczne, zwiększając ryzyko depresji i zaburzeń metabolicznych.
WHO apeluje o całkowite wyeliminowanie tego z diety!
Światowa Organizacja Zdrowia od lat wskazuje, że bezpieczna ilość tłuszczów trans to zero. W 2018 roku WHO zainicjowało globalną kampanię, której celem było całkowite wyeliminowanie przemysłowych tłuszczów trans z żywności do 2023 roku.
Niestety wiele krajów, w tym Polska, nadal ma problem z pełnym wdrożeniem tego postulatu. Chociaż przepisy unijne ograniczają zawartość, producenci wciąż wykorzystują tę lukę, a konsumenci nie zawsze mają świadomość, co dokładnie znajduje się w kupowanych produktach.
Jak informują eksperci, wprowadzenie całkowitego zakazu stosowania tłuszczów trans w Polsce mogłoby uratować tysiące istnień ludzkich rocznie i poprawić jakość życia społeczeństwa. W czasach, gdy choroby sercowo-naczyniowe i otyłość stają się największym zagrożeniem zdrowotnym, takie działania są nie tylko potrzebne, ale wręcz konieczne.