To już koniec Cinkciarz.pl. Straty klientów mogą sięgać 125 mln zł
- Ogłoszono upadłość dłużnika i wezwano wierzycieli do zgłoszenia roszczeń, powołano także sędziego komisarza i wyznaczono syndyka. Najistotniejszą informacją związaną z ogłoszeniem upadłości jest to, że wszystkie postępowania o charakterze cywilnym, zarówno przed wydziałami cywilnymi, jak też przed wydziałami gospodarczymi z mocy prawa ulegają zawieszeniu - powiedział sędzia Bogumił Hoszowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Zielonej Górze.
Postanowienie o ogłoszeniu upadłości wydano 27 października 2025 roku. Na syndyka wyznaczono Kancelarię Grenda (Grenda-Restrukturyzacja). Wierzyciele mają 30 dni na zgłoszenie swoich roszczeń do syndyka.
Rafał Maserak KOMENTUJE przemowę Kaczorowskiej. "Tutaj liczy się też SYMPATIA WIDZÓW" (WIDEO)
Postępowanie karne i zarzuty
Poznańska prokuratura regionalna prowadzi postępowanie karne przeciwko Cinkciarz.pl od października ubiegłego roku. Dotyczy ono oszukania wielu osób korzystających z internetowej wymiany walut oferowanej przez spółkę.
- W marcu prokuratorzy zdecydowali o przedstawieniu zarzutów, m.in. oszustwa, prezesowi zarządu Cinkciarz.pl sp. z o.o. Marcinowi P. - który przebywa poza granicami kraju i jest poszukiwany listem gończym od końca lipca - podkreślono w komunikacie prokuratury.
Na początku października ub. roku spółka została objęta kontrolą KNF, a zezwolenie na świadczenie usług płatniczych Cofnięto spółce Conotoxia działającej przez agentów Cinkciarz.pl i Cinkciarz.pl Marketing.
Skala strat i blokady kont
Na koniec września wartość szkód wyrządzonych klientom przez prezesa spółki szacowano na ponad 125 mln zł. Wcześniej kwota ta wynosiła 112 mln zł.
Sądy w Zielonej Górze utrzymały w mocy blokady rachunków bankowych Cinkciarz.pl, Conotoxia sp. z o.o. oraz Conotoxia Holding sp. z o.o. Łącznie zablokowano 328 rachunków bankowych.
Odpowiedzialność karna zarządu
W marcu zatrzymano Roberta G., członka zarządu, któremu zarzucono współudział w oszustwie. W tym samym czasie przedstawiono zarzuty prezesowi spółki Marcinowi P., który pozostaje poza granicami kraju.
- Podejrzanym w tej sprawie grozi do 25 lat więzienia - podkreślają śledczy.
W maju sąd tymczasowo aresztował Monikę J., główną księgową i prokurentkę spółki, która przyznała się do popełnienia zarzucanych czynów.