Toruń: Czy zabity deskami tunel zostanie otwarty? Ta propozycja będzie rozważana
Zapewnienia dyrektora MZD dotyczą sytuacji w pobliżu przystanku kolejowego Toruń Katarzynka przy ulicy Grudziądzkiej. Powstał on dwa lata temu, przy okazji modernizacji linii Toruń-Chełmża. Obok niego zbudowano, pod torem kolejowym, tunel dla rowerzystów. Jest zamknięty, w praktyce - zabity deskami. Nieczynny jest też wspomniany przystanek. Powód? Nie ma przy nim infrastruktury zapewniającej pasażerom bezpieczeństwo. Brakuje przede wszystkim prowadzącego do przystanku chodnika, podobnie jak łącznika biegnącego przez tunel, spinającego drogę rowerową Toruń-Łysomice, znajdującą się po wschodniej stronie toru, z siecią tras dla cyklistów po stronie zachodniej.
Tunel pod torem Toruń-Chełmża: czy można go otworzyć?
Sytuację szeroko opisywaliśmy w "Nowościach". Informowaliśmy, że aby łącznik przez tunel powstał, konieczna jest zmiana statusu terenów przy wlotach do niego. To grunty leśne. Lasy Państwowe są skłonne przekazać je miastu, ale wcześniej musi zostać zmieniony plan zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru. Odpowiedni zapis w nim określi nowe przeznaczenie gruntów. Na tej podstawie Ministerstwo Klimatu i Środowiska wyda zgodę na ich przejęcie przez miasto.
Na przeprowadzenie tej procedury potrzeba czasu. Jak ustaliliśmy, łącznik przez tunel powstanie w końcu obecnej dekady, przy okazji przebudowy biegnącego obok odcinka ulicy Grudziądzkiej.
Wizja otarcia tunelu w roku 2030 rozczarowała rowerzystów. Po naszych artykułach wskazywali na problem, jakim jest przekraczanie przez nich toru kolejowego w pobliżu Grudziądzkiej. Wielu przechodzi przez niego, targając rower i narażając się na poważne niebezpieczeństwo. Dlatego pojawił się apel, by z wlotów tunelu zdjąć deski i udostępnić go cyklistom. Ci przechodziliby przez niego, prowadząc rower.
Rowerowy problem pod torem kolejowym w Toruniu : jako go rozwiązać?
Co na to miasto?
- Zakładaliśmy otwarcie tego tunelu, ale problem stanowi jego głębokie umiejscowienie - mówi Ireneusz Makowski, dyrektor MZD w Toruniu. - Jest przy nim niebezpiecznie. W efekcie mamy wielki dylemat.
Dyrektor MZD podaje, że nachylenie terenu przy tunelu wynosi 6 procent. Znajduje się on w 4,5-metrowym zagłębieniu.
- Urządzenie dojścia do tego miejsca wymaga wycinki drzew. To już jest poważna ingerencja, bez przejęcia gruntów w efekcie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego niemożliwa do realizacji - wyjaśnia dyrektor Makowski.
Procedurę zmiany planu miasto wkrótce rozpocznie. To niezbędne, by mogło dojść do wspomnianej przebudowy odcinka Grudziądzkiej. Czy w kwestii tunelu trzeba na nią czekać?
- Zależy nam na jak najszybszym zapewnieniu rowerzystom bezpiecznego i sprawnego przejazdu w tym rejonie. Będziemy jednak szukać rozwiązań. Przedyskutuję z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego możliwość otwarcia przejścia pod torem - podkreśla dyrektor MZD.
Przypomnijmy, że zamieszanie z przystankiem i tunelem to efekt zaskoczenia decyzją o ich budowie. Zapadła, gdy modernizacja linii kolejowej Toruń-Chełmża już trwała. Zakres tej inwestycji został rozszerzony. Problem w tym, że budowa przystanku i tunelu nie została skoordynowana z planami miasta dotyczącymi budowy infrastruktury w ich otoczeniu.