Toruń: Hymn Pomorza. Mosty pamięci i kultury
Właśnie 17 września, w godzinie, gdy w całej Polsce zabrzmiały syreny pamięci, upamiętniając ofiary sowieckiej agresji z 1939 roku, w Toruniu rozległy się także dźwięki utworu stworzonego przez Zygmunta Moczyńskiego – patrioty, pedagoga i muzycznego bojownika o wolność. To już 85 lat od dnia, gdy Moczyński został zamordowany w Palmirach.
Dzięki inicjatywie Fundacji Harmonia Mundi pod tablicą upamiętniającą miejsce zamieszkania kompozytora odbył się symboliczny recital. „Hymn Pomorza” wykonał toruński artysta Michał Hajduczenia, którego wielu z nas zna jako psalmistę z cerkwi pw. św. Michała Archanioła w Ciechocinku. Tym samym postać Moczyńskiego została przywołana głosem, który na co jakiś czas rozbrzmiewa w naszej uzdrowiskowej przestrzeni sakralnej. W wydarzeniu uczestniczył też Robert Matusiak – wicedyrektor toruńskiej Szkoły Muzycznej im. Karola Szymanowskiego, co nadało całemu wspomnieniu dodatkowej, symbolicznej głębi.
Michał Hajduczenia od lat sięga w swojej twórczości do tradycji słowiańskich, łącząc je z wymiarem patriotycznym i duchowym. Występując w tym koncercie, nadał całości wymiar nie tylko artystyczny, ale także wspólnotowy – tak, jak gdyby Ciechocinek i Toruń połączyły się muzycznym mostem pamięci.
„Hymn Pomorza” – przez lata będący towarzyszem duchowej walki i wyrazem nadziei – znów rozbrzmiał w mieście, z którym Moczyński był związany zawodowo i życiowo. W latach 20. i 30. XX wieku kierował toruńskim Konserwatorium Muzycznym, był także organistą i chórmistrzem. Ale nade wszystko pozostaje w pamięci jako człowiek, który w obliczu wojny i okupacji wybrał walkę, płacąc najwyższą cenę za wolność.
Historia Zygmunta Moczyńskiego przypomina nam, że kultura nie jest tylko estetyką ani wyrazem talentu. Jest także orężem ducha. Dziś, kiedy muzyka ponownie złączyła Pomorze i Kujawy, a głosy psalmisty z Ciechocinka i artystów toruńskich wybrzmiały obok siebie, można było poczuć, że pamięć o przeszłości daje nam fundament pod budowanie nowych mostów – już nie okupacyjnych barykad, ale przestrzeni dialogu i wspólnoty.