Toruń i Bydgoszcz mają, a Inowrocław? Pomysł na sklep charytatywny
Warto rozważyć tę inicjatywę, zwłaszcza że idealnymi lokalizacjami mogłyby być Klub Seniora w Niebieskiej Kamienicy przy ulicy Kasztelańskiej lub Park Solankowy – miejsca odwiedzane zarówno przez mieszkańców, jak i kuracjuszy.
Sklep charytatywny – jak to działa?
Wzorem toruńskiego sklepu na Bydgoskim Przedmieściu czy bydgoskiego projektu Stowarzyszenia im. Sue Ryder, taki punkt mógłby:
- Sprzedawać używane przedmioty w dobrym stanie (odzież, książki, zabawki, ceramikę) i rękodzieło tworzone przez seniorów.
- Finansować rehabilitację dla dzieci i dorosłych – podobnie jak w Toruniu, gdzie część dochodu przeznaczana jest na terapie.
- Organizować warsztaty dla seniorów, dając im możliwość aktywnego spędzania czasu i rozwoju pasji.
Dlaczego Klub Seniora lub Solanki?
Niebieska Kamienica z Klubem Seniora to miejsce, w którym integrować się będą starsi mieszkańcy. Przypominamy, że ratusz w najbliższym czasie chce otworzyć klub integrujący najstarszych mieszkańców w pomieszczeniach tzw. Niebieskiej Kamienicy Kujawskiego Centrum Kultury. Dodanie sklepu charytatywnego wzmocniłoby jego społeczny charakter. Z kolei Park Solankowy to serce miasta, odwiedzane przez turystów i kuracjuszy. Sklep mógłby przyciągać uwagę gości, promując ideę pomocy i lokalne rękodzieło.
Sklepy charytatywne w pewnej mierze można porównać do second handów. Sprzedawane są w nich głównie rzeczy używane, tyle że towary pochodzą od osób prywatnych. Produkty zyskują drugie życie, ale nie tylko wspierają działania proekologiczne – ich zakup może pomóc osobom w potrzebie.
Toruńskie czy bydgoskie sklepy charytatywne cieszą się ogromnym zainteresowaniem, a podobne inicjatywy w innych miastach pokazują, że to nie tylko pomoc, ale też sposób na budowanie wspólnoty. Jeśli w Inowrocławiu znajdą się chętni do działania – organizacje pozarządowe, wolontariusze i sponsorzy – taki sklep mógłby stać się kolejnym ważnym miejscem na mapie miasta.
- Towar, który mamy, pochodzi od dobrych ludzi. Dzielą się tym, co im już się nie przyda, a jest w bardzo dobrym stanie, więc inni na pewno skorzystają – powiedziała nam Sylwia, wolontariuszka z Bydgoszczy.