Tragiczny finał wypoczynku nad wodą. Zginął 16-latek
Wypoczynek zakończony tragedią
Wczoraj około godziny 18:40 dyżurny puławskiej policji otrzymał zgłoszenie, że w Baranowie, w rzece Wieprz topi się młody mężczyzna. Na miejsce zostały zadysponowane także straż pożarna oraz ratownictwo medyczne, w tym śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– Policjanci z komisariatu w Kurowie zastali nad Wieprzem strażaków szukających 16-letniego młodego mężczyzny, którego porwał nurt oraz załogę śmigłowca, z powietrza szukającą mężczyzny w wodzie. Miejsce, gdzie doszło do zdarzenia wskazał zgłaszający 19-latek, któremu udało się wydostać z wody – przekazała kom. Ewa Rejn-Kozak z KPP w Puławach.
W wyniku działań ratowniczych, około 200 metrów od miejsca gdzie chłopiec wszedł do wody, ratownicy zauważyli, że wypłynął na powierzchnię.
– Po wydostaniu poszkodowanego na brzeg natychmiast podjęto czynności resuscytacyjne, które kontynuowano na pokładzie śmigłowca – dodaje komisarz.
Następnie śmigłowcem LPR przetransportowano poszkodowanego do szpitala w Lublinie. Niestety, okazało się, że w szpitalu zmarł. Decyzją prokuratora, jego ciało zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych.
– Wyjaśniamy wszelkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Z dotychczasowych, wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 16 i 19-latek z powiatu ryckiego przyjechali nad Wieprz i weszli do wody, żeby się ochłodzić. W pewnym momencie, w trakcie przechodzenia na drugi brzeg, młodszego z nich porwał nurt i nie był w stanie samodzielnie wydostać się na brzeg.
19-latek próbował mu pomóc, ale on również zaczął się topić.
– Ratując się, wydostał się na brzeg i natychmiast powiadomił służby, a następnie chodząc wzdłuż brzegu, próbował zlokalizować kolegę, lecz nigdzie go nie zauważył. Badanie wykazało, że był trzeźwy, z jego deklaracji wynikało, że młodszy kolega również.
Szczegóły zdarzenia wyjaśni prokuratorskie śledztwo.
To druga ofiara wody na Lubelszczyźnie
Zaledwie dwa dni temu (2 lipca) do tragedii doszło przy zaporze zalewu na rzece "Sopot" w Majdanie Sopockim. Utonęła tam 37-letnia kobieta.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta weszła do wody, natomiast mężczyzna został na brzegu. W pewnym momencie zauważył, że 37-latka zaczyna się topić, więc ruszył jej na ratunek. Mężczyzna podczas udzielania jej pomocy również zaczął się topić – relacjonuje młodszy aspirant Aneta Brzykcy, oficer prasowa KPP w Tomaszowie Lubelskim.
Do pomocy skoczył 45-letni świadek, który przejeżdżał rowerem obok miejsca zdarzenia.
Mundurowi ustalili, że 37-latka spożywała alkohol.