Tuż przed emeryturą zwolniono pracownicę Aquanet Poznań z 40-letnim stażem. Za rzekomą kradzież. Trwa batalia sądowa

Wieloletnia pracownica Aquanet Poznań walczy przed sądem o powrót do pracy. Miała ona zostać zmuszona do podpisania zwolnienia z pracy za porozumieniem stron za rzekomą kradzież, której według jej pełnomocnika i przedstawiciela związków zawodowych nie popełniła.
Marcin Sikora (z lewej) i Dawid Łowicki (z prawej) twierdzą, że pani Teresa jest niewinna. Od dwóch lat walczą przed sądem o jej powrót do pracy.Marcin Sikora (z lewej) i Dawid Łowicki (z prawej) twierdzą, że pani Teresa jest niewinna. Od dwóch lat walczą przed sądem o jej powrót do pracy.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Paweł Antuchowski
Paweł Antuchowski

Zwolniona za kradzież po blisko 40 latach pracy

Pracująca blisko 40 lat w poznańskich wodociągach pani Teresa walczy w sądzie o powrót do pracy. W październiku 2023 roku został ona nagle zwolniona po tym, jak posądzono ją o kradzież towaru z magazynu firmy.

- Jej koleżanka z działu zadzwoniła do mnie jako przewodniczącego Wolnego Związku Zawodowego i poinformowała, że pani Teresa została zwolniona, jest w strasznie złym stanie psychicznym, strasznie płacze, a w ogóle nie wiadomo, o co chodzi - relacjonuje Dawid Łowicki, przewodniczący oddziału Poznań WZZ Pracowników Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska. - Kierowniczka działu kadr poinformowała mnie, że zostało przez panią Teresę podpisane zwolnienie za porozumieniem stron - relacjonuje.

Drony zaskoczyły Rosjan. Moment ataku na skład paliw

Przewodniczący związku skontaktował się z panią Teresą, która przekazała mu, że "została wrobiona w jakąś niezrozumiałą dla niej grę kilku osób ze spółki".

- Zarzucono jej kradzież, a nie przedstawiono żadnych dowodów - dodaje Łowicki. - Nie pozwolono się skontaktować z przewodniczącym związku zawodowego, o co prosiła. Poinformowano ją tylko, że pracodawca posiada nagrania z jakiegoś wywożenia kartonów z materiałami magazynowymi spółki i na tej podstawie ona została przymuszona na tym spotkaniu do podpisania zwolnienia - opisuje.

Albo podpisujesz, albo wzywamy policję

Z jej relacji wynika, że ze strony osób obecnych na spotkaniu pojawiła się informacja: jeżeli nie podpisze porozumienia stron, to zostanie wszczęta procedura zwolnienia dyscyplinarnego. To miało wiązać się między innymi z wezwaniem do siedziby firmy patrolu policji.

- Powiedziałem jej, że absolutnie, jeżeli podpisała to pod takim zastraszeniem, to powinna natychmiast wycofać to porozumienie stron. Związek także takie oświadczenie przygotował w ten sam dzień. Wysłaliśmy je od razu do spółki na drugi dzień. Pani Teresa złożyła to oświadczenie, ale niestety pracodawca odmówił przyjęcia wycofania porozumienia stron i wszelkich innych działań, które zmierzałyby do wyjaśnienia tej sprawy - dodaje Łowicki

Zaznacza, że pani Teresa cierpi na przewlekłe schorzenie, dlatego ma orzeczenie lekarskie i posiada status osoby z niepełnosprawnością. Co więcej, w chwili zwolnienia znajdowała się już w ochronie przedemerytalnej przed zwolnieniem, a w styczniu 2024 roku przysługiwałaby jej nagroda jubileuszowa w kwocie sięgającej przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych.

Sprawa trafiła do sądu pracy, gdzie jest rozpatrywana od 21 stycznia tego roku. W jej ramach sąd ma ustalić, czy jej zwolnienie było skuteczne. Jeśli okaże się, że nie, wtedy formalnie wciąż jest ona zatrudniona i może ubiegać o zapłatę wynagrodzenia za ostatnie dwa lata.

Kradzież, do której nigdy nie doszło?

28 października odbyła się kolejna rozprawa z powództwa pani Teresy. Ze względu na zły stan zdrowia oraz potężny stres, z jakim wiążą się dla niej kolejne rozprawy, pani Teresa nie pojawiła się na rozprawie. Z tego też względu nie chciała rozmawiać telefonicznie z naszym reporterem.

- Pani Teresa została oskarżona o to, że ukradła jakiś towar z magazynu. Wnikliwa ocena materiału, którym dysponowaliśmy, pokazała, że do takiej kradzieży nie doszło - stwierdza aplikant adwokacki Marcin Sikora, pełnomocnik zwolnionej. - Co prawda wyniosła z magazynu dwie bluzki, ale one nigdy nie znajdowały się na stanie tego magazynu, a były jedynie próbką przysłaną przez firmę starającą się o zamówienie na odzież roboczą. Zamówienia nigdy nie udzielono, a pracownicy firmy nigdy w tego typu odzieży nie pracowali - zauważa.

Dodatkowo koszuli te miały zostać zutylizowane, a zostały zabrane kilka miesięcy przez dokonaniem rzekomej kradzieży. Zwolniona pracownica została posądzona o kradzież kartonu, w którym miał znajdować się towar należący do firmy. Karton ten nie był przez nią osobiście niesiony, tylko przez innego pracownika. Według pani Teresy w kartonie znajdowały się zabawki, które były jej prywatną własnością przekazaną przez koleżankę z pracy.

Była kradzież, nie było straty

Ponadto tego dnia pani Teresa nie zajmowała się wydawaniem towaru z magazynu, na którym trwała inwentura. Tymczasem według pracodawcy, firmy Aquanet, w kartonie znajdowały się przedmioty należące do pracodawcy, wywiezione z terenu magazynu "bez jego wiedzy i zgody".

- Wydany towar, który rzekomo został skradziony i zostaje wywożony do jednego i drugiego działu spółki dwoma innymi, zupełnie odrębnymi, firmowym pojazdami, został wydany przez zupełnie innego pracownika podpisanego pod dokumentem wydania towaru. Ponadto zrobiona zaraz po tym zdarzeniu inwentura wykazała, że przynajmniej, z tego, co pełnomocnictwo spółki przedstawiało, nie było żadnej straty. To przedstawiono przed sądem. A wręcz nawet były nadstany na niektórych pozycjach - podkreśla łowiecki.

Obecny podczas rozprawy Paweł Kosiński, wiceprezes zarządu ds. technicznych w spółce Aquanet nie chciał komentować sprawy, prosząc o kontakt z rzecznikiem prasowym spółki. Do czasu publikacji tego tekstu rzecznik prasowy firmy Przemysław Ciupka nie odpowiedział na nasze pytania zadane drogą mailową.

"Spotkanie przebiegło z poszanowaniem godności"

Udało nam się jednak dotrzeć do pisma przekazanego przez zarząd spółki przewodniczemu związków zawodowych w odpowiedzi na pismo skierowane do zarządu. Czytamy w nim, że podpisanie rozwiązania umowy za porozumieniem stron nastąpiło po wysłuchaniu wyjaśnień pracownicy.

- W trakcie spotkania pani Teresa nie potrafiła wyjaśnić dlaczego dopuściła się (...) kradzieży mienia. Zadeklarowała chęć zwrotu zabranej odzieży. Nie wskazała, żeby zawartość wywiezionych kartonów stanowiły zabawki przekazane przez inną pracownicę - czytamy w piśmie z listopada 2023 roku, podpisanym przez prezesa Aquanetu Pawła Chudzińskiego oraz wiceprezesa Marka Borkowskiego.

Według pracodawcy została ona poinformowana, że nie ma obowiązku podpisania porozumienia i jest objęta ochroną przedemerytalną. Jednak w przeciwnym wypadku po spotkaniu rozpoczęta zostanie procedura zwolnienia dyscyplinarnego. Mimo tego wciąż miałaby ona możliwość zawnioskowania o rozwiązanie umowy na mocy porozumienia stron.

- Spotkanie prowadzone było z poszanowaniem godności osobistej pracownicy. Pani Teresie przedstawiono konkretne informacje będące podstawą spotkania oraz dano możliwość przedstawienia argumentów - podsumowano w piśmie.

Kolejna rozprawa została wyznaczona na 24 lutego przyszłego roku.

Wybrane dla Ciebie
Legnica: Kto wyremontuje al. Ofiar Ludobójstwa OUN UPA? Cztery firmy chętne
Legnica: Kto wyremontuje al. Ofiar Ludobójstwa OUN UPA? Cztery firmy chętne
Rockstar mógł dostarczyć ostateczny dowód na to, że trzeci trailer GTA 6 jest tuż za rogiem
Rockstar mógł dostarczyć ostateczny dowód na to, że trzeci trailer GTA 6 jest tuż za rogiem
Warszawa: Po latach oczekiwania rusza przebudowa Białołęckiej
Warszawa: Po latach oczekiwania rusza przebudowa Białołęckiej
Zielona Góra: 28-latek prowadził pod wpływem narkotyków. A prawo jazdy? „Nie miał czasu zrobić kursu”
Zielona Góra: 28-latek prowadził pod wpływem narkotyków. A prawo jazdy? „Nie miał czasu zrobić kursu”
Pustelnik: Podczas mszy złodziej włamał się na plebanię i splądrował cały budynek. Straty są duże
Pustelnik: Podczas mszy złodziej włamał się na plebanię i splądrował cały budynek. Straty są duże
Poznań: Nowe, bezpieczniejsze przejścia dla pieszych na ul. Ostrowskiej i Michałowo już wkrótce
Poznań: Nowe, bezpieczniejsze przejścia dla pieszych na ul. Ostrowskiej i Michałowo już wkrótce
Legnica: Uwaga - zmiany w komunikacji miejskiej 1 i 2 listopada. Sprawdź zmieniony rozkład jazdy autobusów
Legnica: Uwaga - zmiany w komunikacji miejskiej 1 i 2 listopada. Sprawdź zmieniony rozkład jazdy autobusów
Osiek: Groźna historia. Zapaliła się butla z gazem, ogień przeniósł się na ganek domu. W akcji sześć zastępów strażackich
Osiek: Groźna historia. Zapaliła się butla z gazem, ogień przeniósł się na ganek domu. W akcji sześć zastępów strażackich
Radzymin Podlaski: Tragedia. Nie żyje 17-latek. Policjanci zatrzymali jego brata
Radzymin Podlaski: Tragedia. Nie żyje 17-latek. Policjanci zatrzymali jego brata
Kraków: Najwyższe możliwe stawki podatku od nieruchomości? "Gnębienie przedsiębiorców przez miasto"
Kraków: Najwyższe możliwe stawki podatku od nieruchomości? "Gnębienie przedsiębiorców przez miasto"
Kraków: uczniowie wystartowali w Biegu Orląt Obrońców Lwowa 1918. Bieg ma ważne przesłanie
Kraków: uczniowie wystartowali w Biegu Orląt Obrońców Lwowa 1918. Bieg ma ważne przesłanie
Bydgoszcz: Konferencja "Udar - Nowy Początek". Eksperci i pacjenci spotkali się na debacie
Bydgoszcz: Konferencja "Udar - Nowy Początek". Eksperci i pacjenci spotkali się na debacie