Tylko 98 zł za przegląd jeszcze przez kilka dni. Od 19 września kierowcy zapłacą dużo więcej!
Osoby, które pojadą na przegląd samochodu do 19 września, zapłacą 98 zł, później będzie dużo drożej.
Kierowcy myśleli, że będzie drożej... od 1 września
Pojechałam, a tam - jak nigdy - zero kolejki.
- Gdzie podziali się kierowcy, którzy zawsze ustawiali się tutaj w długiej kolejce? Myślałam, że będzie tłum, że wielu z nich zechce załapać się na tańszy przegląd - powiedziałam do diagnosty ze stacji kontroli pojazdów.
- Tak, to wyjątkowa sytuacja, ale wszyscy oni przyjechali już pod koniec sierpnia, bo usłyszeli, że będzie podwyżka od września, ale na początku nie podawali, że dopiero od 19. i kierowcy myśleli, że od 1. Gdyby pani wtedy przyjechała, to by nie była załatwiona od ręki, jak dziś - odpowiedział pracownik stacji.
Tak wzrosną stawki za badanie techniczne pojazdów - kwoty
Rzeczywiście tak było, jak mówi diagnosta, najpierw pojawiły się informacje, że badania techniczne podrożeją od września, bez konkretnego dnia. Rozporządzenie w tej sprawie zostało podpisane 3 września przez Stanisława Bukowca, wiceministra infrastruktury. Nowe stawki zostały ogłoszone w Dzienniku Ustaw 4 września 2025 r., co oznacza, że wejdą w życie 19. Zmiany kończą wieloletni okres niepewności i spekulacji dotyczących podwyżek opłat za przeglądy.
Od 19 września kierowcy zapłacą za badanie techniczne samochodu zamiast obecnych 98 zł - 149 zł - to więcej o 51 zł (52 proc.).
Mówimy o zwykłym samochodzie osobowym, bo cena przeglądu np.:
- auta z instalacją LPG wzrośnie z 163 zł do aż 249 zł,
- a badanie techniczne za motocykl z 62 zł do 94 zł.
- Za motorower zapłacimy 76 zł,
- samochód ciężarowy i specjalny, ciągnik samochodowy siodłowy o dopuszczalnej masie całkowitej od 3,5 t do 16 t - 234 zł,
- samochód ciężarowy i specjalny, ciągnik samochodowy siodłowy o masie powyżej 16 t - 269 zł,
- przyczepę (naczepę) ciężarową i specjalną o masie do 3,5 t - 119 zł.
Opłaty za badania techniczne nie zmieniły się od 2004 roku, czyli od ponad 20 lat. W tym czasie koszty prowadzenia stacji kontroli pojazdów (SKP) wzrosły wielokrotnie. Wiele z nich zostało zamkniętych - właściciele punktów diagnostycznych zmagają się z rosnącymi rachunkami za gaz, prąd, wodę, czynsze, podatki, a także coraz wyższymi kosztami zatrudnienia i nowych wymagań Transportowego Dozoru Technicznego (TDT).
Stacje kontroli balansują na granicy rentowności
- Weźmy pod uwagę choćby płacę minimalną, która w 2004 roku wynosiła zaledwie 824 zł brutto, a od stycznia 2025 roku osiągnęła już 4666 zł brutto - komentuje Paulina Eliasz-Pietrusewicz, radczyni prawna z TC Kancelarii Prawnej. - Dwie dekady temu opłata za badanie techniczne auta osobowego stanowiła 11,9 proc. minimalnej pensji. Dziś? To już tylko 2,31 proc. W praktyce oznacza to, że diagnostyka pojazdów staje się coraz mniej opłacalna, a stacje kontroli balansują na granicy rentowności. Standardowe badanie techniczne samochodu osobowego kosztuje 98 zł, ciężarówki - 153 zł, motocykla - 62 zł, a pojazdu z instalacją gazową - 162 zł. Jednak diagności alarmują, że niemal jedna trzecia tych kwot to podatki, a reszta ledwo pokrywa rzeczywiste koszty prowadzenia działalności.
Diagności oczekiwali więcej. Ile?
Reprezentujące diagnostów stowarzyszenia - OZPSKP i PISKP - biły na alarm, podkreślając, że od 2004 roku koszty prowadzenia stacji kontroli pojazdów wzrosły o 70 proc., podczas gdy minimalne wynagrodzenie podskoczyło aż o 400 proc. Aby badania techniczne mogły funkcjonować w zgodzie z realiami ekonomicznymi, diagności postulowali wzrost stawek do poziomu 260-280 zł.