Ulewne burze kontra suche pola. Nierówny rozkład opadów uderza w rolnictwo
Zmiany klimatu nie są nowością, wpływają m.in. na rolnictwo
Producenci zmagają się ze skutkami przymrozków, suszy czy gradobicia. Także zwykli mieszkańcy miast czy wsi dostrzegają, że pogoda płata figle. W ostatniej edycji badania centrum Badawczo-Rozwojowego Biostat na zlecenie Multiconsult Polska, tylko 15 proc. respondentów wskazało, że osobiście nie odczuło jeszcze żadnych zmian klimatu. Zdecydowana większość wyraźnie zauważyła, że zimy są cieplejsze zimy, a lata bardziej suche (73 proc.), występują gwałtowne burze, silne wiatry i powodzie (48 proc.), a także inna jest otaczająca przyroda (31 proc.).
- Paradoksem jest to, że całkowita suma opadów w skali roku nie maleje, a nawet bywa wyższa od normy, lecz dostępność wody dla przyrody i ludzi wcale się przez to trwale nie poprawia. Przyczynę stanowi nierównomierne rozłożenie opadów w czasie i przestrzeni oraz brak infrastruktury do ich zatrzymania - mówi dr. inż. Amadeusz Walczak, starszy konsultant ds. ochrony środowiska w Multiconsult Polska.
Rosjanie nad Bałtykiem. Ten samolot przechwycili polscy piloci
Opady dają chwilowy wzrost wody, jednak na dłuższą metę nie zasilają trwale przyrody. Ostatnie szybko spłynęły do Bałtyku, nie wnikając głęboko do wód podziemnych i gleby. Stany wód w rzekach i jeziorach reagują z opóźnieniem, a krótkotrwałe wezbrania niewiele zmieniają w dłuższej perspektywie.
Retencja pod lupą
Według eksperta to w gestii samorządów pozostaje ocena stanu sieci kanalizacji deszczowej i zwiększenie jej przepustowości tam, gdzie jest to niezbędne. Brakuje zbiorników retencyjnych w miastach, co kończy się lokalnymi podtopieniami. Warto więc nie tylko dobrze utrzymywać istniejące studzienki, ale też myśleć o inwestycjach, np. pod parkami czy parkingami.
Do standardowych rozwiązań proponowanych w planach adaptacji do zmian klimatu w miejsce szczelnie zabetonowanych powierzchni proponuje się zielone dachy, ogrody deszczowe, trawniki czy łąki kwietne, które zatrzymują wodę na dłużej.
Wciąż problem stanowi też retencja, większość wód po prostu ucieka.
- Polska ma stosunkowo niewiele dużych sztucznych zbiorników wodnych, a wiele z nich powstało kilkadziesiąt lat temu. Na przestrzeni ostatnich lat nastąpiły zmiany, na które istniejąca infrastruktura nie jest przygotowana. Przez lata melioracji i osuszania terenów zaniedbana została także mała retencja. To sprawiło, że tracimy wodę deszczową, która błyskawicznie spływa po zabetonowanych powierzchniach - tłumaczy Walczak.