Uroczystości pogrzebowe biskupa Władysława Bobowskiego. W katedrze w Tarnowie wystawiono trumnę z ciałem skromnego, lubianego kapłana
W tym artykule:
Odszedł skromny, pokorny i wrażliwy człowiek, którego cechowała głęboka pobożność
Biskup senior Władysław Bobowski był postacią nietuzinkową – skromnym, pełnym życzliwości kapłanem, który zdobył serca wiernych swoją pokorą, delikatnością i wyrozumiałością dla drugiego człowieka.
„Odznaczał się głęboką pobożnością, a swoją posługę biskupią traktował jako wielką łaskę od Boga, niczym niezasłużoną. "Biskupstwo" przeżywał - jak wskazał mu to podczas jego święceń biskupich bp Jerzy Ablewicz - nie jako honor, ale przede wszystkim jako pracę i trud. To właśnie na niebezpieczeństwa, na umęczenie, na czuwanie, a zwłaszcza na tę codzienną posługę płynącą z zatroskania o wszystkie Kościoły biskupi zgromadzeni w tarnowskiej katedrze 2 lutego 1975 roku konsekrowali księdza Władysława Bobowskiego na biskupa. I bez wątpienia był właśnie takim człowiekiem. Takiego go znamy, takiego będziemy go pamiętać. Człowieka niezłomnego i wiernego Bożej Ewangelii” – napisano we wpisie pożegnalnym na oficjalnej stronie diecezji tarnowskiej.
Bp Władysław Bobowski był jednym z najstarszych hierarchów Kościoła Katolickiego w Polsce. Zmarł w 94. roku życia, w 69. roku kapłaństwa i 51. posługi biskupiej.
Miłość do Boga i drugiego człowieka przejawiała się w życiu księdza biskupa Władysława na każdym kroku. On sam stawiał ją na pierwszym miejscu i mówił o niej przy każdej okazji.
Od dziecka marzył o kapłaństwie
Zainteresowanie sprawami religii przejawiał od dziecka, ale myśl, że on - ubogi chłopak z maleńkiego Tropia - mógłby kiedyś zostać księdzem wydawała mu się czymś niesamowicie odległym, wręcz nierealnym.
- Wydawało się, że to jest jakiś inny świat, że ksiądz to człowiek z innego świata. Wpływ na to mieli rodzice, którzy powtarzali, że kapłan to „piastun Pana Jezusa”, „Boży człowiek”, a przez to tak mi oddalali tego kapłana, jakby to nie miał być człowiek z tej samej gliny co inni ludzie - opowiadał w książce pt. „Zawsze czułem się na swoim miejscu” bp Bobowski.
Łaskę powołania - jak mówił - zawdzięcza swojej mamie. Mimo upływu lat w pamięci wciąż miał jej słowa wypowiedziane do niego w dniu jego prymicji.
- " Dziś mogę ci powiedzieć coś, czego nigdy ci nie mówiłam. Wiesz, że przed tobą troje dzieci zmarło wnet po urodzeniu. Możesz sobie wyobrazić, jak się bałam, gdy czekałam na ciebie, żeby się to samo nie stało. Pewnego dnia tak gorąco modliłam się się w kościele: „Panie Boże, jeśli chcesz, weź sobie to dziecko na swoją własność, ale pozwól mu żyć” - przytaczał usłyszane wówczas słowa.
Wciąż aktywny i pomocny, mimo że był już na biskupiej emeryturze
Mimo tego, że był już na biskupiej emeryturze to dopóki siły mu na to pozwalały aktywnie udzielał się w diecezji tarnowskiej. Z jego rąk sakrament bierzmowania przyjęło ponad ćwierć miliona młodych ludzi. Do tego trzeba doliczyć wiele dzieci, które ochrzcił oraz pary, którym udzielił małżeństwa. Do tego wizytował parafie. Troszczył się o stałą formację duchową kapłanów oraz osób konsekrowanych, koordynował pracę Duszpasterstwa Rodzin oraz nieprzerwanie przez 30 lat pełnił obowiązki wikariusza generalnego. Był inicjatorem letniego wypoczynku dla dzieci i młodzieży, zwanego „Wakacjami z Bogiem”. W Konferencji Episkopatu Polski był Przewodniczącym Duszpasterstwa Młodzieży.
- Nigdy nie czułem się nieszczęśliwy. Zawsze znajdowałem mnóstwo powodów, by Bogu dziękować za to, co było i co jest. Starałem się w miarę możliwości jak najlepiej wypełniać swoje obowiązki. Zawsze czułem się na swoim miejscu, na właściwej drodze. To jest chyba jakimś kryterium szczęścia – opowiadał kilka lat temu bp Władysław Bobowski.
Ostatnie pożegnanie biskupa Władysława w Tarnowie. W piątek pogrzeb w Tropiu
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w czwartek (10 lipca) przed południem w Domu Księży Diecezji Tarnowskiej im św. Józefa w Tarnowie. Kapłani, najbliższa rodzina i przyjaciele zgromadzeni w domowej kaplicy zmówili modlitwę różańcową polecając osobę księdza biskupa Bożemu Miłosierdziu. Następnie odprawiona została msza święta żałobna, której przewodniczył biskup Stanisław Salaterski w koncelebrze z biskupem Leszkiem Leszkiewiczem oraz kapłanami zgromadzonymi w kaplicy.
O godz. 13 na plac katedralny podjechał kondukt, a trumna z ciałem zmarłego biskupa Władysława została wprowadzona do Bazyliki Katedralnej w Tarnowie. Wyszli po nią tarnowscy biskupi: Andrzej Jeż, Stanisław Salaterski i Leszek Leszkiewicz, a także bp Artur Ważny - od niedawna ordynariusz sosnowiecki. Odprawiane są nieszpory żałobne, będzie odmówiony różaniec i koronka do Miłosierdzia Bożego.
O godz. 15 sprawowana będzie w intencji biskupa Władysława Bobowskiego msza święta pogrzebowa, której przewodniczyć będzie bp Andrzej Jeż, ordynariusz tarnowski.
W katedrze wystawiona jest księga pamiątkowa, w której można wyrazić swoją wdzięczność dla zmarłego biskupa, co uczyniło już wiele osób.
W piątek uroczystości odbędą się uroczystości pogrzebowe w Tropiu, czyli rodzinnej miejscowości zmarłego biskupa. MO godz. 11 będzie celebrowana msza św. a następnie trumna z jego ciałem zostanie złożona na miejscowym cmentarzu.