Uzdrowiska bez procentów. Koniec z kuracją w sanatorium przy drinku
Projekt ustawy przygotowany przez resort zdrowia ma objąć swoim zasięgiem wszystkie zakłady lecznicze, w tym uzdrowiska i sanatoria finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Jak argumentuje Ministerstwo, "ośrodki te, jako miejsca świadczenia opieki zdrowotnej, winny w sposób spójny promować zdrowy styl życia i prozdrowotne postawy".
Bezpośrednim impulsem do podjęcia tych działań były liczne skargi napływające do NFZ zarówno od pacjentów, jak i mieszkańców miejscowości uzdrowiskowych. Sygnalizowali oni, że organizowane na terenie ośrodków imprezy z alkoholem w tle nie tylko zakłócają nocny spokój, ale też stoją w jawnej sprzeczności z leczniczym charakterem pobytu.
"Europa Zachodnia wyhodowała Putina". Czarnek o "zamachu smoleńskim" i wojnie w Ukrainie
Zaostrzenie prawa wykracza poza uzdrowiska
Planowane restrykcje nie ograniczają się wyłącznie do sanatoriów. Rządowy projekt przewiduje również znaczące ograniczenia w sprzedaży alkoholu w innych lokalizacjach. Najradykalniejsza zmiana czeka stacje paliw, gdzie od 2026 roku ma obowiązywać całkowity zakaz handlu trunkami. Uzasadnieniem tej decyzji jest "sprzeczność między podstawową funkcją stacji, jaką jest obsługa kierowców, a dostępnością substancji psychoaktywnej, jaką jest alkohol".
Zaostrzono także przepisy dotyczące handlu internetowego - zakupy online będą możliwe wyłącznie z odbiorem osobistym. Projekt wprowadza drastycznie wysokie kary, sięgające nawet 750 tysięcy złotych, za nielegalną promocję i reklamę alkoholu. Planowane jest także rozszerzenie zakazu marketingu piwa, obejmującego m.in. programy lojalnościowe, oferty rabatowe czy gry z nagrodami.
Ministerstwo Zdrowia powołuje się na stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia, która uznaje alkohol za jeden z kluczowych czynników ryzyka dla zdrowia publicznego w Europie. Ograniczenie fizycznej i ekonomicznej dostępności trunków uznawane jest za jedną z najskuteczniejszych metod profilaktyki. Szacuje się, że w Polsce problem alkoholowy dotyka nawet 800 tysięcy osób.