W 1986 roku znalazła miłość w Afryce. Finał tej relacji szokuje

W 1986 roku Corinne Hofmann planowała spokojne wakacje w Kenii ze swoim narzeczonym. Podczas pobytu w Mombasie spotkała wysokiego wojownika z plemienia Samburu o imieniu Lketinga, który całkowicie odmienił jej dotychczasowe życie. W ciągu kilku miesięcy porzuciła europejski komfort, przeprowadziła się do kenijskiej wioski i wyszła za mąż za człowieka z zupełnie innego świata. Jej czteroletnią przygodę opisała później w bestsellerowej książce.

Kadr z filmu "Biała Masajka"Kadr z filmu "Biała Masajka"
Źródło zdjęć: © You Tube
Przez Wieki

Spotkanie z wojownikiem Samburu

Corinne Hofmann przyjechała do Kenii w grudniu 1986 roku na dwutygodniowe wakacje ze swoim ówczesnym partnerem. Trzydziestoletnia przedsiębiorczyni prowadziła w szwajcarskim Biel dobrze prosperujący sklep z odzieżą damską i nie planowała żadnych radykalnych zmian w swoim uporządkowanym życiu. Pobyt w nadbrzeżnej Mombasie miał być zwykłym wypoczynkiem od codziennych obowiązków.

Podczas jednej z wycieczek w głąb kraju spotkała wysokiego wojownika z plemienia Samburu, który przedstawił się jako Lketinga Leparmorijo. Mężczyzna ubrany w tradycyjny czerwony strój i ozdobiony kolorowymi koralikami natychmiast przykuł uwagę Szwajcarki. Ich pierwsze spotkanie odbyło się w małym miasteczku, gdzie Lketinga sprzedawał wyroby rzemieślnicze turystom.

Corinne była zafascynowana kulturą i tradycjami, które reprezentował jej nowy znajomy. Lketinga opowiadał o życiu swojego plemienia w północnej Kenii, o hodowli bydła i starożytnych obyczajach przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Ich rozmowy odbywały się w łamliwej angielszczyźnie, ale wzajemne zauroczenie przekraczało bariery językowe.

Po powrocie do Szwajcarii Corinne nie mogła zapomnieć o spotkaniu w kenijskiej sawannie. Zerwała zaręczyny ze swoim dotychczasowym partnerem i zaczęła planować powrót do Afryki. Jej rodzina i przyjaciele próbowali odwieść ją od tej decyzji, ale Szwajcarka była zdeterminowana, aby ponownie spotkać się z Lketingą.

Przeprowadzka do wioski Samburu

W marcu 1987 roku Corinne Hofmann powróciła do Kenii, tym razem na dłużej. Sprzedała swój sklep w Szwajcarii i przeznaczyła uzyskane pieniądze na rozpoczęcie nowego życia w Afryce. Lketinga zaprowadził ją do swojej rodzinnej wioski Barsaloi w dystrykcie Samburu, położonej około 500 kilometrów na północ od Nairobi.

Życie w tradycyjnej wiosce okazało się znacznie trudniejsze, niż Corinne mogła sobie wyobrazić. Mieszkańcy żyli w prostych chatach z gliny i gałęzi, bez elektryczności i bieżącej wody.

Podstawą gospodarki była hodowla bydła, kóz i wielbłądów, a dietę opierały głównie mleko, krew zwierząt i kukurydza. Europejka musiała nauczyć się podstawowych czynności, takich jak dojenie kóz czy przygotowywanie posiłków na otwartym ogniu.

Różnice kulturowe ujawniały się w każdej sferze codziennego życia. Corinne musiała zaakceptować poligamię praktykowaną w plemieniu, ścisłe role społeczne kobiet i mężczyzn oraz rytuały związane z wierzeniami tradycyjnymi. Jej europejskie wykształcenie i niezależność często kolidowały z oczekiwaniami lokalnej społeczności względem zachowania żony wojownika.

Problemy zdrowotne stanowiły kolejne wyzwanie dla Szwajcarki. Wielokrotnie chorowała na malarię, dyzenterię i inne tropikalne dolegliwości, a dostęp do nowoczesnej opieki medycznej był bardzo ograniczony. Najbliższy szpital znajdował się w oddalonym o kilkaset kilometrów Nairobi, co oznaczało wielodniową podróż po nieutwardzonych drogach.

Małżeństwo i macierzyństwo w Afryce

W 1987 roku Corinne Hofmann i Lketinga wzięli ślub zgodnie z tradycjami plemienia Samburu. Ceremonia odbyła się w obecności starszyzny wioski i obejmowała liczne rytuały mające zapewnić parze szczęście i płodność. Europejka musiała przejść przez różne próby, aby udowodnić swoją wartość jako żona wojownika.

Początki małżeństwa były trudne ze względu na różnice mentalne i kulturowe między małżonkami. Lketinga oczekiwał od żony podporządkowania się tradycyjnym zasadom, podczas gdy Corinne starała się zachować część swojej niezależności. Konflikty wynikały także z różnych pojęć czasu, pieniędzy i planowania przyszłości.

W 1988 roku Corinne otworzyła w pobliskim miasteczku Maralal niewielki sklep z podstawowymi artykułami. Interes prosperował, ponieważ oferowała towary niedostępne wcześniej w tej części Kenii. Jej przedsiębiorczość zdobyła szacunek lokalnej społeczności i zapewniła rodzinie dodatkowe źródło dochodu.

W 1990 roku Corinne urodziła córkę, której nadała imię Napirai. Narodziny dziecka wzmocniły jej pozycję w plemieniu, ale jednocześnie zwiększyły obawy o przyszłość. Szwajcarka zdawała sobie sprawę, że wychowanie córki w dwóch tak różnych kulturach będzie niezwykle skomplikowane i może wpłynąć na jej dalsze życie.

Powrót do Europy i literacki sukces

Pod koniec 1990 roku Corinne Hofmann podjęła bolesną decyzję o powrocie do Szwajcarii wraz z małą Napirai. Cztery lata życia w Afryce nauczyły ją, że różnice między jej europejskim pochodzeniem a tradycyjnym stylem życia Samburu są zbyt duże, aby można je było przezwyciężyć na stałe. Rozstanie z Lketingą było dramatyczne i pozostawiło głębokie rany po obu stronach.

Po powrocie do Europy Corinne musiała ponownie odnaleźć się w świecie, który opuściła cztery lata wcześniej. Wychowywanie córki samotnie, przy jednoczesnej próbie wyjaśnienia jej afrykańskiego pochodzenia, stanowiło kolejne wyzwanie.

W 1998 roku Corinne Hofmann opublikowała swoją autobiografię pod tytułem "Die weisse Massai" ("Biała Masajka"). Książka stała się natychmiastowym bestsellerem w Niemczech, Austrii i Szwajcarii, a następnie została przetłumaczona na kilkadziesiąt języków.

Sukces literacki zaowocował ekranizacją w 2005 roku. Film "Biała Masajka" w reżyserii Herperta Braussa, z Niną Hoss w roli głównej, był jedną z najchętniej oglądanych niemieckich produkcji tamtego roku.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Trzemeszno: Rodzice zatrzymani za przemoc wobec dziecka
Trzemeszno: Rodzice zatrzymani za przemoc wobec dziecka
Łebcz: Zderzenie samochodów na skrzyżowaniu ul. Puckiej i Młyńskiej
Łebcz: Zderzenie samochodów na skrzyżowaniu ul. Puckiej i Młyńskiej
Pińczów: 4. Przegląd Filmowy "Natura Kina" za nami
Pińczów: 4. Przegląd Filmowy "Natura Kina" za nami
Guźlin: Piknik kowbojski. Mieszkańcy bawili się w stylu country
Guźlin: Piknik kowbojski. Mieszkańcy bawili się w stylu country
Kraków: Przemycał do Polski wielki ilości heroiny. Sąd wydał wyrok
Kraków: Przemycał do Polski wielki ilości heroiny. Sąd wydał wyrok
Żnin: Zrobiła linę z prześcieradeł i próbowała uciec z mieszkania
Żnin: Zrobiła linę z prześcieradeł i próbowała uciec z mieszkania
Chutliwa Argoniańska Pokojówka trafiła do "Morrowinda" przypadkowo
Chutliwa Argoniańska Pokojówka trafiła do "Morrowinda" przypadkowo
Świętokrzyskie: W okolicach Stopnicy uciekł serwal sawannowy. Policja apeluje o ostrożność
Świętokrzyskie: W okolicach Stopnicy uciekł serwal sawannowy. Policja apeluje o ostrożność
Tychy: "Żywa Biblioteka" zainaugurowała Festiwal Szacunku
Tychy: "Żywa Biblioteka" zainaugurowała Festiwal Szacunku
Łódź: Przeciwko grypie zaszczepiło się już blisko 6 tys. mieszkańców
Łódź: Przeciwko grypie zaszczepiło się już blisko 6 tys. mieszkańców
Grudziądz: Dzień seniora 2025. Będą atrakcje i występ gwiazdy
Grudziądz: Dzień seniora 2025. Będą atrakcje i występ gwiazdy
Betclic 1. liga. Stal Mielec bez szans z Wieczystą Kraków
Betclic 1. liga. Stal Mielec bez szans z Wieczystą Kraków