W Kartuzach obchodzili święto 66 Kaszubskiego Pułku Piechoty. Na uroczystościach pojawił się wyjątkowy gość - Wolfgang Templin
W sobotę 14 czerwca w Kartuzach miały miejsce skromne acz uroczyste obchody święta 66 Kaszubskiego Pułku Piechoty. Pamięć o formacji jest starannie kultywowana w całym regionie i sama stolica Kaszub od tego nie odbiega.
Uroczystości w Kartuzach poprzedziła msza w kościele św. Kazimierza. Po nabożeństwie zebrani przemaszerowali pod pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego, prowadzeni przez poczet sztandarowy Okręgu Kaszubsko-Pomorskiego Związku Piłsudczyków RP (współorganizatora wydarzeń). To właśnie tu, przy podobiźnie patrona 66 Kaszubskiego Pułku Piechoty, miała miejsce główna część obchodów.
Krótko historię formacji przybliżył Tomasz Kocent, prezes kaszubsko-pomorskiego okręgu Piłsudczyków - od utworzenia w 1919 r., poprzez chrzest bojowy w trakcie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r., aż po walki w okresie kampanii wrześniowej.
- Kultywujemy pamięć właśnie oprócz tego, że o naszym patronie - marszałku Piłsudskim - to tutaj na Kaszubach, w Kartuzach, również o 66 Kaszubskim Pułku Piechoty im. Marszałka Józefa Piłsudskiego - podkreślał Tomasz Kocent.
Wyjątkowy gość w Kartuzach
Po przemówieniu nie zabrakło licznych odznaczeń i wyróżnień - zarówno dla samych Piłsudczyków, jak i osób niezwiązanych ze stowarzyszeniem, ale zasłużonych w kultywowaniu historii o bohaterach regionu. Na zakończenie części oficjalnej poszczególne delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego oraz pobliską figurą Matki Bożej Królowej Korony Polskiej.
Do świętowania w Kartuzach włączyło się wielu gości. Nie zabrakło przedstawicieli lokalnych władz oraz służb mundurowych, przybyli też m.in. radni Sejmiku Województwa Pomorskiego Danuta Rek i Piotr Karczewski, reprezentanci Wojsk Obrony Terytorialnej, a także prof. Bogusław Pacek, dyrektor Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, oraz Jarosław Dąbrowski, prezes zarządu Stowarzyszenia Patriotyczno-Edukacyjnego „Pamięć”.
Gościem specjalnym całego wydarzenia był natomiast Wolfgang Templin, działacz opozycji demokratycznej w NRD, znany w Niemczech publicysta oraz autor szczególnie ważnej na ten dzień biografii „Józef Piłsudski. Od rewolucjonisty do marszałka” (w oryginale „Revolutionär und Staatsgründer. Józef Piłsudski - eine Biografie”).
O pułku, ale i o jego patronie
W efekcie, choć sobotnie świętowanie poświęcone było 66 Kaszubskiemu Pułkowi Piechoty, podczas obchodów w Kartuzach wiele czasu poświęcono postaci właśnie Piłsudskiego. Sami organizatorzy podkreślali, że choć nie jest to postać pozbawiona kontrowersji, jej zasługi dla kraju mówią same za siebie.
- Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że żadna postać historyczna nie jest krystaliczna, ma swoje dobre i złe strony. Ale widzimy zdecydowaną przewagę zasług Józefa Piłsudskiego - przyznał Tomasz Kocent. - Zawsze powtarzam, że on nie był święty. Był człowiekiem z krwi i kości. Czcimy go za to, że doprowadził do odzyskania niepodległości w 1918 r., że odbudował państwo polskie i wojsko polskie. Że na czele armii stawił czoła w 1920 r. nawale bolszewickiej.
Prezes kaszubskich Piłsudczyków przytoczył też wizję marszałka o utworzeniu swoistej federacji niepodległych państw wschodnich - m.in. Polski, Litwy, Ukrainy czy Białorusi - przy przeciwstawić się imperializmowi rosyjskiemu. Wizję niestety dziś wciąż aktualną przez to, co dzieje się u naszych wschodnich sąsiadów...
Sam Wolfgang Templin nie był przy tym jedynie obserwatorem. Po części pod pomnikiem, uroczystości przeniosły się do Muzeum Kaszubskiego, gdzie miało miejsce spotkanie z autorem niemieckiej książki o Piłsudskim. Gość specjalny był zadowolony z dużego zainteresowania rozmowami, stąd i chętnie odpowiadał na liczne pytania zebranych. Nieczęsto bowiem w Kartuzach nadarza się okazja, by poznać bliżej, jak Niemcy postrzegają postać tak dobrze znanego u nas marszałka.
- W Niemczech dostaję całkiem inne pytania, niż w Polsce. Tam mnie często pytają „Kto to w ogóle był?”. „Dlaczego o nim piszę?” - przyznał Wolfgang Templin. - W Niemczech jest taki mit, że jesteśmy historycznie świadomi. Oczywiście Niemcy się znają, tylko na historii Niemiec, Węgier, Francji, Anglii czy Stanów Zjednoczonych. Ale gdy chodzi o Wschód to już mało, za mało.
Autor podkreślił, że działalność Józefa Piłsudskiego zwyczajnie go zafascynowała. Podczas rozmów nie omieszkał też przybliżyć swojej historii jako opozycjonisty w NRD i tego, jaki wpływ na jego działalność miały właśnie wydarzenia zza wschodniej granicy - czy to daqwne, z czasów II RP, czy dziejące się na jego oczach, w drugiej połowie XX w.
Po spotkaniu każdy mógł się jeszcze zaopatrzyć we własny egzemplarz biografii „Józef Piłsudski. Od rewolucjonisty do marszałka” wraz z dedykacją od autora.