W Krakowie uniknięto dramatu. Most Grunwaldzki mógł się zawalić jak obiekt w Dreźnie
- Most Grunwaldzki odsłonił swoje tajemnice skrywane pod warstwami żelbetu, asfaltu i torów tramwajowych. Na moście trwają końcowe prace przy oczyszczaniu żelbetowego pomostu. Obraz, jaki się wyłania potwierdza słuszność decyzji o remoncie przeprawy. Dzięki temu Kraków uniknie scenariusza znanego z Gdańska, czy ostatnio Chorzowa z awaryjnym zamknięciem podobnych obiektów - informuje Zarząd Dróg Miasta Krakowa.
Most dzielnie znosił obciążenia, ale już nie sprostał próbie czasu
Most Grunwaldzki w Krakowie został oddany do użytku w 1972 r. Został wykonany w technologii żelbetowych belek sprężanych. Oznacza to, że płyta pomostowa konstrukcji, na której znajdują się jezdnie, chodniki i torowisko jest podtrzymywana przez dwanaście żelbetowych belek wielkości około dwustu na sześćdziesiąt centymetrów.
Przez ponad pół wieku nieprzerwanej eksploatacji most dzielnie znosił coraz większe obciążenia.
- Teraz, po odsłonięciu płyty pomostowej widać wyraźnie, że materiały użyte do budowy nie sprostały próbie czasu. Dziury i odsłonięte zbrojenie płyty pomostu są widocznym potwierdzeniem słuszności decyzji o remoncie. Dalsze zwlekanie z remontem mogłoby się zakończyć jak w Gdańsku, gdzie podobny most musiał został awaryjnie zamknięty albo co gorsza, w Dreźnie, gdzie podobna konstrukcja się zawaliła. Siedmiomiesięczne zamknięcie mostu dla samochodów, a pięcio i półmiesięczne dla tramwajów pozwoli uniknąć tak dramatycznych scenariuszy - przyznają w ZDMK.
W przyszłości ma powstać nowy most Grunwaldzki
Przypomnijmy, że gruntowny remont mostu Grunwaldzkiego trwa od 10 maja.
Przeprowadzenie generalnego remontu obiektu było rekomendowane przez specjalistów z Politechniki Krakowskiej, aby zapewnić mieszkańcom możliwość korzystania z przeprawy jeszcze przez ok. 30 lat, co pozwoli na przygotowanie inwestycji zmierzającej do budowy nowej przeprawy.
Przeprowadzenie prac remontowych wymagało zamknięcia go dla ruchu tramwajowego i samochodowego w określonych okresach.
W ramach prac do końca czerwca płyta pomostowa przeprawy ma być do końca oczyszczona. W kanale ciepłowniczym od strony ronda Grunwaldzkiego swoje prace kontynuuje także MPEC przy wymianie dwóch rur ciepłowniczych, każda o średnicy 70 cm. Kiedy te prace zostaną zakończone zostanie ułożone nowe zbrojenie pod betonową podbudowę jezdni, torowiska i chodnika.
Następnie zostanie zamontowana nowa izolacja przeciwwodna. Dzięki niej most będzie odporny na degradację powodowaną przez deszcz, czy śnieg. Trwają także prace przy naprawie dylatacji.
- Dzięki tym działaniom most będzie mógł służyć krakowianom i przyjezdnym przez kolejne kilkanaście jak nie kilkadziesiąt lat. W tym czasie miasto będzie musiało się przygotować do budowy zupełnie nowej przeprawy - wyjaśniają w krakowskim urzędzie.