W Toruniu samochód wpadł do Wisły. Na miejscu służby nikogo nie znalazły
W nocy toruńscy strażacy wyławiali samochód, który stoczył się do Wisły. - Wstępne ustalenia nie wskazują na to, by ktokolwiek przebywał w tym pojedzie, w momencie zatapiania - mówi asp. Dominika Bocian, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Źródło zdjęć: © KM PSP Toruń
Sandra Szymańska
Do tego nietypowego zdarzenia doszło w niedzielę, 15 czerwca, tuż przed północą, na ul. Zagrodowej w Toruniu. Nie miejsce zostali skierowani policjanci i strażacy.
- Dyżurny policji otrzymał zgłoszenie od przypadkowego świadka, który zauważył, jak do Wisły stoczył się pojazd. Strażacy wyłowili ten pojazd z rzeki i wyciągnęli na nabrzeże. Wstępne ustalenia nie wskazują na to, by ktokolwiek przebywał w tym pojedzie, w momencie zatapiania. Policjanci dotarli do 47-letniego właściciela tego auta. Przebywał on w swoim mieszkaniu. Był nietrzeźwy - mówi asp. Dominika Bocian, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
W tej chwili policjanci ustalają, kto kierował tym pojazdem, kto pozostawił go na nabrzeżu w taki sposób, że pojazd najpewniej stoczył się do Wisły. Czynności policyjne są w trakcie i mają dać odpowiedzi na te pytania.