Wakacje nad wodą mogą być bezpieczne. Trzeba tylko trzymać się zasad, a jeśli trzeba… bojki
Według danych policji w 2024 roku w całej Polsce utonęły 444 osoby, w tym 59 kobiet. Okazuje się, że prawdopodobieństwo takiej tragedii rośnie wraz z wiekiem ofiar – aż 215 ofiar miało powyżej 50. roku życia, zaś 150 – między 31 a 50 lat. Osób w wieku 19 – 30 lat woda pochłonęła 44.
Najwięcej ofiar pochłonęły w ubiegłym roku jeziora i zalewy – 148 ofiar. Rzeki też są zdradliwe (ze względu na nurt i zalegające w wodzie przeszkody) – 121 osób, stawy – 73, morze – 18. W ciałach 89 ofiar stwierdzono obecność alkoholu.
Na kąpielisku czuwają ratownicy
- Zdecydowanie najbezpieczniej jest na strzeżonych przez ratowników i wyposażonych we wszelkie udogodnienia dla wypoczywających kąpieliskach, których w Kujawsko-Pomorskiem zorganizowano w tym roku 40. Jest też kilka miejsc wykorzystywanych do kąpieli okazjonalnie – zachęca Maciej Banachowski, prezes WOPR Województwa Kujawsko-Pomorskiego i jednocześnie wiceprezes Zarządu Głównego WOPR oraz szef Nadgoplańskiego WOPR.
Kąpielisk znajdujących się w pobliżu naszego miejsca zamieszkania lub wypoczynku można szukać poprzez Serwis Kąpieliskowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego (https://sk.gis.gov.pl/).
Wszystkie kąpieliska na terenie województwa kujawsko-pomorskiego, a także w powiecie chojnickim (Pomorze) oznakowane są teraz w serwisie zieloną pinezką, co oznacza, że są czynne, woda jest czysta, obsada ratowników jest pełna. Serwis Kąpieliskowy uaktualniany jest codziennie.
Gdyby woda została zanieczyszczona jakimiś czynnikami (naturalnymi lub z winy człowieka) informacja natychmiast pojawiła się na stronie internetowej. I tak się dzieje np. w kilku miejscach na Pomorzu (w powiecie kościerskim i w nadmorskiej Stegnie) – czerwona pinezka.
Bezpieczne są także wszelkie imprezy wodniackie (spływy kajakowe, regaty żeglarskie, zawody pływackie) nadzorowane przez instruktorów i ratowników, pilnujących, aby uczestnicy mieli na sobie kamizelki ratunkowe lub asekuracyjne.
W tym sezonie w naszym regionie gotowości jest ponad 1300 ratowników wodnych. Ale nawet najbardziej czujny i spostrzegawczy ratownik nie zdoła upilnować wszystkich osób.
- Dlatego na każdej plaży niezwykle ważna jest rola rodziców bądź opiekunów dzieci. Ci powinni skupić się na obserwacji pociech, a nie rozpraszać się na innych czynnościach – przypomina szef ratowników.
Spraw sobie bojkę!
W Polsce każdy człowiek ma wolny dostęp do wody, nie potrzebuje ani Karty pływackiej, ani tzw. żółtego czepka, który dawniej uprawniał do pływania na otwartych akwenach daleko do brzegów.
Ale dla własnego bezpieczeństwa warto zapewnić sobie asekurację, czy to w postaci jakiejś jednostki pływającej czy też przynajmniej nadmuchiwanej bojki holowanej na pasku za pływakiem.
W tym sezonie ratownicy WOPR w całym kraju szczególnie mocno zachęcają do ich używania.
- Pneumatyczne bojki są ogólnodostępne, tak jak czepki w jaskrawych barwach. Taki sprzęt może uratować życie. Trzymając się bojki można odpocząć, a czepek, tak zresztą jak bojka, jest widoczny z daleka, co zmniejsza ryzyko napłynięcia przez szybko płynącą motorówkę, skuter wodny czy żaglówkę – przekonuje Maciej Banachowski.
Zarząd Główny WOPR i Lidl Polska organizują wspólnie ogólnopolską akcję pod hasłem „BoJa”, która ma zachęcać osoby wypoczywające nad wodą, zwłaszcza lubiące pływać z dala od brzegu, do korzystania z bojek.
Bojki są wręczane w czasie wydarzeń edukacyjnych z pokazami ratownictwa i udzielania pierwszej pomocy.
- W tym sezonie częściej reagujemy na niewłaściwe zachowania osób wypoczywających nad i na wodzie, jak choćby w przypadku pływaków wyprawiającym się na jeziora bez żadnej asekuracji czy też przecinających użytkowane przez jednostki pływające tory wodne. Pod zakończeniu sezonu poznamy statystykę takich interwencji, bo każda jest raportowana – dodaje Banachowski.
Ratunek przez telefon
Wyprawiając się na wodę lub tylko nad nią, warto sobie zainstalować w „komórce” bezpłatną aplikację „Ratunek”, która w razie zagrożenie życia lub zdrowia lub zabłądzenia na nieznanym rozległym akwenie, umożliwia służbom lokalizację i tym samym szybką pomoc. Lokalizacja jest bardzo dokładna – do 3 metrów (sic!).
Warto też wpisać do telefonu numer alarmowy nad wodą: 601 100 100. Alarmowe zgłoszenia z terenu Kujawsko-Pomorskiego przyjmuje Wojewódzkie Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego w Kruszwicy. Połączenia odbierane są 24 godziny na dobę przez cały rok.