Warszawa: 36-latka miała aż 5 promili we krwi! Leżała na dworcu z narkotykami zaciśniętymi w dłoni
Na miejscu strażnicy zastali 36-letnią kobietę leżącą w hallu dworca, tuż obok automatu z kawą. Kontakt z nią był skrajnie utrudniony, kobieta wydobywała z siebie jedynie pojedyncze słowa i nie była w stanie podać swoich danych. Jak wskazywali funkcjonariusze, jej stan najprawdopodobniej wynikał z bardzo dużej ilości wypitego alkoholu.
Podczas udzielania pomocy strażnicy zauważyli, że kobieta zaciska w dłoniach dwa srebrne zawiniątka. W jednym znajdował się biały, a w drugim brązowy proszek. Substancje mogły być narkotykami, dlatego na miejsce wezwano policję. Po przybyciu patrolu policji strażnicy przekazali funkcjonariuszom zabezpieczone zawiniątka. Ustalenie tożsamości kobiety wymagało dłuższej chwili, ponieważ jej stan nie ulegał poprawie. Co więcej, pojawiło się podejrzenie, że 36-latka mogła połączyć alkohol ze środkami psychoaktywnymi. Badanie wykazało, że 36-latka miała aż pięć promili alkoholu we krwi.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
W związku z tym zdecydowano o wezwaniu zespołu ratownictwa medycznego. Karetka przewiozła półprzytomną kobietę do Szpitala Praskiego, gdzie została objęta dalszą opieką lekarską. Dalsze czynności w sprawie zweryfikowania znalezionych substancji oraz ustalenia okoliczności zdarzenia prowadzić będą policjanci, którzy asystowali podczas transportu kobiety do szpitala.