Warszawa: Mieszkańcy mają dość starych wyświetlaczy na Żoliborzu
- Wyświetlacze są bardzo wiekowe, a dane, które pokazują, zupełnie nieaktualne. Informują o sklepach i punktach usługowych, których od dawna już tu nie ma - wyjaśnia radna Donata Rapacka, która wystąpiła z wnioskiem o ich demontaż.
Agresywne światło i łamanie planu miejscowego
Jak podkreśla radna, urządzenia nie tylko rażą jaskrawym światłem, ale też nie spełniają wymogów estetycznych i są niezgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Odkryli tunel wykopany pod polską granicą. Pokazali nagranie
- Mieszkańcy skarżą się, że światło jest ostre, agresywne i bardzo przeszkadza. Do tego wyświetlacze wyglądają nieestetycznie. Właściciel obiektu deklarował, że nie jest do nich przywiązany i mógłby je usunąć, jednak sprawa od miesięcy stoi w miejscu - dodaje Rapacka.
Urzędy bez narzędzi. Sprawa w rękach właściciela
Interpelacja radnej trafiła do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który ma sprawdzić, czy istnieją podstawy do podjęcia działań. Z uwagi na lokalizację przy pasie drogowym ulicy Popiełuszki, dokument przekazano też do Zarządu Dróg Miejskich. Ten może ocenić, czy wyświetlacze zagrażają bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Na razie jednak żadne instytucje nie podjęły konkretnych działań. Jak twierdzi Urząd Dzielnicy Żoliborz, nie ma on prawnych możliwości ingerencji w cudzą własność ze względów estetycznych ani z powodu wyświetlania nieaktualnych treści.
Wygląda więc na to, że jedyną nadzieją pozostaje dobra wola właściciela budynku.
Kiedy znikną drażniące ekrany?
Choć od zgłoszenia minęło już kilka tygodni, wyświetlacze nadal świecą pełnym blaskiem. Czy kiedyś znikną z żoliborskiego pejzażu? O dalszym przebiegu sprawy będziemy informować.