Warszawa: Na Żoliborzu powrócił kultowy neon. Przygotowany jak za dawnych lat
,,Małgosia" powraca na Żoliborz
W połowie lipca na żoliborskim Placu Wilsona zawitał nowy neon. A właściwie ,,nowo-stary". Nad witryną Żabki przy Teoplitza 2 pojawił się czerwony neon przedstawiający treść ,,Małgosia".
Jak wynika z facebookowych grup osiedlowych, część mieszkańców dopatrywała się końca działalności dotychczasowego sklepu. W końcu nowy neon jest prawie trzykrotnie większy od dotychczasowego. Nic jednak bardziej mylnego. Doświadczeni mieszkańcy wiedzieli, iż nowy szyld jest ukłonem dla historii.
Neon „Małgosia”, który przez lata zdobił sklep w przyziemiu kamienicy przy ul. Toeplitza 2, wrócił na swoje pierwotne miejsce dzięki zaangażowaniu zespołu Żabki, franczyzobiorcy Krzysztofa Liegmanna - prowadzącego dziś w tym lokalu sklep pod zielonym szyldem, artysty Marka Maciejczyka, Andrzeja Rzepnikowskiego ze studia Neon Styl oraz pracowników Archiwum Ośrodka KARTA i przedstawicieli Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - Żoliborz Centralny.
Od początku istnienia budynku w przyziemiu mieściły się dwa lokale usługowe – apteka oraz sklep spożywczy. To właśnie w tym miejscu przez lata funkcjonował sklep WSS Społem „Małgosia”. Dziś, po blisko 20 latach przerwy znów można robić w lokalu zakupy.
Przygotowany ręcznie jak dawniej
– Kiedy tylko dowiedziałem się, że mogę prowadzić sklep właśnie w tym miejscu, od razu wiedziałem, że musimy przywrócić neon. To coś więcej niż szyld – to symbol miejsca, które wielu osobom kojarzy się z dzieciństwem, codziennymi zakupami, spacerami z dziadkami – mówi Krzysztof Liegmann, franczyzobiorca Żabki z warszawskiego Żoliborza.
Za wykonanie repliki neonu odpowiadał Andrzej Rzepnikowski z renomowanej pracowni Neon Styl. – Cieszę się, że takie inicjatywy powracają i że klasyczne neony znów mają swoje miejsce w miejskim krajobrazie. To wierna replika neonu „Małgosia”, oparta na archiwalnej dokumentacji. Został on wykonany ręcznie - mówił. Jak dodawał, każdy szklany element neonu został uformowany w ogniu i wypełniony gazem szlachetnym, tak jak robiono to kiedyś. To prawdziwa sztuka, która zyskuje nowe życie – podsumował wykonawca neonu Andrzej Rzepnikowski z Neon Syl.