Warszawa: Nieodpowiedzialny "żart" o bombie podczas odprawy
Bomba w bagażu córki
We wtorkowy poranek, 26 sierpnia, funkcjonariusze z Grupy Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie podjęli interwencję wobec mężczyzny, który podczas odprawy biletowo-bagażowej na Lotnisku Chopina oświadczył, że w bagażu znajduje się bomba.
Zgłoszenie wpłynęło po tym, jak pracownik obsługi naziemnej zapytał o to, czy pasażer posiada przedmioty niebezpieczne. W odpowiedzi usłyszał: - mam bombę. Mężczyzna (obywatel RP) wyjaśnił po chwili, że była to jedynie próba żartu. Jak ustalono, nie on był podróżnym. Bagaż należał do jego niepełnoletniej córki, która leciała z asystą do Luksemburga.
- Natychmiast po zgłoszeniu mężczyzna wraz z córką zostali odizolowani od innych podróżnych. Funkcjonariusze Straży Granicznej, działając zgodnie z procedurami, przeprowadzili kontrolę osobistą oraz szczegółowe sprawdzenie bagażu - nie ujawniono żadnych przedmiotów niebezpiecznych - opisuje rzecznik prasowy, mjr SG Dagmara Bielec.
Mężczyzna został pouczony o konsekwencjach prawnych i obowiązku zachowania zgodnego z przepisami. Został też ostrzeżony o możliwości zastosowania środków przymusu bezpośredniego w razie odmowy współpracy.
Za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł. Mężczyzna przyjął mandat bez zastrzeżeń. Decyzją przewoźnika jego córce umożliwiono kontynuowanie podróży do Luksemburga.
Żarty o bombie to nie są żarty
Straż Graniczna przypomina, że każda informacja o rzekomym posiadaniu materiałów wybuchowych traktowana jest z najwyższą powagą i uruchamia procedury bezpieczeństwa. Nawet jeśli słowa okażą się nieodpowiedzialnym żartem, niosą za sobą poważne konsekwencje - prawne, organizacyjne i psychologiczne.
W tym przypadku szczególnie niepokojące było to, że autor nieodpowiedniego zachowania naraził na stres i niekomfortową sytuację własne dziecko, które stało się mimowolnym uczestnikiem całego zdarzenia.
Lotniska to obszary objęte szczególnymi zasadami bezpieczeństwa. Każde lekkomyślne zachowanie - a zwłaszcza "żarty" dotyczące posiadania broni czy materiałów wybuchowych - zakłóca pracę służb, naraża innych podróżnych na niedogodności i zawsze kończy się konsekwencjami prawnymi. Straż Graniczna apeluje: podróżujmy odpowiedzialnie i pamiętajmy, że słowa wypowiedziane podczas kontroli bezpieczeństwa mają realne znaczenie.