Warszawa: Próbował zdetonować ładunek wybuchowy w warszawskim lesie. Wpadł na gorącym uczynku
Mężczyzna próbował zdetonować ładunek wybuchowy w lesie
We wtorek, 21 października, prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe wydała komunikat w sprawie Adriana D., który został zatrzymany kilka dni wcześniej - w czwartek, 16 października. Mężczyzna został ujęty przez funkcjonariuszy policji bezpośrednio po tym, jak usiłował zdetonować przyrząd wybuchowy. Podejrzany próbował odpalić przedmiot przypominający puszkę w obszarze leśnym Olszynki Grochowskiej.
- Przedmiot ten początkowo zaczął się palić i dymić. Gdy Adrian D. zobaczył inną osobę będącą w pobliżu, krzyknął, aby się oddaliła, ponieważ zaraz dojdzie do wybuchu. Przedmiot przypominający puszkę przestał się palić i nie doszło do eksplozji - piszę rzecznik prasowy, prokurator Karolina Staros.
Z dalszej części komunikatu dowiadujemy się, że zdarzenie zostało zgłoszone policji przez osobę, która przypadkiem znalazła się w pobliżu podejrzanego. Adrian D. miał upewnić się, że przedmiot nie wybuchnie, po czym zabrać go ze sobą i schować pod kurtkę.
Do czasu przyjazdu policji osoba zgłaszająca śledziła mężczyznę, a następnie próbowała go zatrzymać w pobliżu przejścia przez tory. Wówczas spod kurtki Adriana D. wypadł przedmiot, który próbował zdetonować. W tym czasie przyjechała policja i dokonała zatrzymania, na miejscu zabezpieczając "puszkę".
- Policja przeprowadziła przeszukanie odzieży i przedmiotów podręcznych Adriana D. oraz jego mieszkania. Nie ujawniono innych przedmiotów, których posiadanie jest zabronione - dodaje rzecznik Staros.
Zarzuty dla Adriana D. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności
Wstępne badania zabezpieczonego przedmiotu wykazały obecność trzech odcinków fabrycznego lontu pirotechnicznego (lonty tego typu są ogólnodostępne w handlu, a ich nabywanie i posiadanie nie wymaga zezwolenia), 50,4 grama materiału wybuchowego o składzie i właściwościach zbliżonych do prochu czarnego, posiadającego cechy wyrobu produkcji domowej, a także pozostałości cieczy łatwopalnych.
Prokuratura podkreśla jednak, że przedmiot mógł być wykorzystywany jako improwizowany przyrząd wybuchowo-zapalający. Z uwagi na lekką konstrukcję i stosunkowo słaby materiał wybuchowy przyrząd ten nie spowodowałby zagrożenia wybuchowego dla życia lub zdrowia wielu osób.
Prokurator zarzucił Adrianowi D. dwa czyny: wytworzenie - bez wymaganego zezwolenia - przyrządu wybuchowego zawierającego materiał wybuchowy o składzie i właściwościach zbliżonych do prochu czarnego oraz posłużenie się w dniu 16 października 2025 r. - bez wymaganego zezwolenia - ww. przyrządem. Obydwa czyny zakwalifikowano z art. 171 § 1 k.k. Czyny te są zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności. Wobec podejrzanego zastosowano dozór policji.
- Prokurator odstąpił od skierowania do sądu wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania, ponieważ - jak wynika ze wstępnych badań - przedmiot nie stwarzał zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób, podejrzany nie próbował zdetonować go w pobliżu torów kolejowych (przedmiot wypadł mu w tym miejscu w trakcie próby zatrzymania przez przechodnia), podejrzany ostrzegł przechodnia przed wybuchem, a także brak jest śladów wskazujących na powiązania jego działań z działaniami innych osób - tłumaczy rzecznik, prokurator Staros.