Warszawa: Taksówkarz z Forda poluje. Tym razem padł ofiarą własnej przebiegłości. Policjanci nie mieli wątpliwości
W sobotę 26 lipca po godzinie 15, na Rondzie Tybetu doszło do kolizji między Fordem Focusa a osobową Hondą. Kierująca hondą skręcała w lewo z ulicy Kasprzaka na Aleję Prymasa Tysiąclecia — w trakcie zmiany pasa zderzyła się z pojazdem prowadzonym przez mężczyznę wcześniej znanego z podobnych zdarzeń.
Po lekkim zderzeniu oba auta zatrzymały się, a następnie kierowca Forda ruszył, przerysowując bok auta o stojącą Hondę. Następnie oba pojazdy zjechały na pobliską stację benzynową. Takie postępowanie wpisuje się w schemat zgłaszany połowy lipca m.in. na Woli i Ochocie, polegający na szybkiej zapłacie „na miejscu” w kwocie od 800 do 1500 zł, oraz unikanie interwencji służb.
Na miejscu pojawiła się policja. Kierująca Hondą opisała sytuację funkcjonariuszom. Po przeprowadzeniu czynności policjanci zdecydowali o skierowaniu sprawy do sądu, odrzucając próbę załatwienia sprawy „na miejscu” przez kierowcę Forda, który próbował zasugerować współwinę. Policja nie zaakceptowała tej takiego rozwiązania i sprawę zgłosiła do sądu.
Działania są zgodne z wcześniejszymi przypadkami opisywanymi przez media: prowokacja manewrowa przy zmianie pasa zwłaszcza na rondzie lub gwałtowne zatrzymanie się przed innym pojazdem, by wywołać stłuczkę, a następnie wymuszenie ugody finansowej w gotówce bez udziału policji lub dokumentacji ewidentnie wskazują na celowe działania kierowcy – jak pokazano w licznych relacjach poszkodowanych z rejonu Włoch, Woli, Ochoty czy Śródmieścia. Co ciekawe, uczestnik z taksówki chętnie dzieli się swoimi dokonaniami na jednej z popularnych platform społecznościowych publikując tam filmy z kolizji. Uważni czytelnicy z pewnością znajdą tam także opisaną powyżej sytuację z Ronda Tybetu.