Wizyty Jana Pawła II w Wielkopolsce. "Przeżywaliśmy to wszyscy bardzo mocno"
Wizyty Jana Pawła II w Gnieźnie. "Przeżywaliśmy to wszyscy bardzo mocno"
Papieską wizytę w Gnieźnie przewidziano na 3 czerwca 1979 roku. Karol Wojtyła jest papieżem od niespełna roku, a już wierni w jego ojczyźnie mogą zobaczyć go w roli widzialnej głowy Kościoła katolickiego. Widzą w nim przede wszystkim szansę na zmianę, na nowy początek, na lepsze traktowanie zwykłych, prostych ludzi.
Do tego dnia przygotowywali się wszyscy gnieźnianie. Wzdłuż ulic, przez które miał przejechać Ojciec Święty, stanęły ławki, a w oknach, tuż obok wywieszonych flag Watykanu i Polski zawisły obrazki ze świętymi. Karol Wojtyła wylądował śmigłowcem na specjalnie przygotowanym dla niego lądowisku na błoniach w Gębarzewie.
- Jak z pielgrzymką do Gniezna przybył Jan Paweł II w 1979 roku, miałem 9 lat. Byliśmy na balkonie, a papież jechał dokładnie pod nim. Tata ubrał balkon, instalował oświetlenie, trójkątne proporczyki, ze styropianu wyciął potężny herb papieski i go pomalował. Przed przyjazdem Papieża do mieszkania zostało doręczone pismo, aby na balkonach i dachach nie było zbyt dużo osób, gdyż grozi to wypadkiem
- wspomina Sławomir Łubiński, który udostępnił nam unikatowe zdjęcia z tego wydarzenia, zrobione przez jego ojca Jerzego.
Jak podkreśla, Poczta Polska wydała na tę okoliczność znaczki poświęcone wizycie niezwykłego gościa w Gnieźnie. Zmobilizowane też były służby milicyjne, które nowymi wówczas nysami i fiatami obstawiły każdą ulicę w mieście.
"Mogliście w ogóle nie przychodzić"
Tak się szczęśliwie złożyło, że mieszkanie państwa Łubińskich znajdowało się na trasie przejazdu papieża, a dokładnie w kamienicy na rogu ulic Mieszka I i Kościuszki. To oznaczało przyjazd wielu członków rodziny:
- Przyjechała babcia, jedna ciocia, druga ciocia. Pamiętam, że papież jechał odkrytym samochodem, nie tak jak później. Przeżywaliśmy to wszyscy bardzo mocno, tradycje chrześcijańskie u nas zawsze były kultywowane. Na ulicach dało się odczuć wyczekiwanie. Przed przyjazdem papieża wszystkie drogi były wyremontowane, tak samo stare kamienice. Drugiego dnia pielgrzymki, a był to poniedziałek, większość uczniów była nieobecna. Wychowawczyni wprost nam powiedziała: "mogliście w ogóle nie przychodzić". Na targowisku pojawiły się nowe stragany, można było kupić rzeczy, których normalnie by się nie zdobyło - kiełbasy czy wędliny
- przyznaje z uśmiechem Sławomir Łubiński.
Po raz drugi - i jak się później okazało, ostatni - Jan Paweł II Gniezno odwiedził w roku 1997. W tym samym roku odbyło się pierwsze Spotkanie Młodych na Lednicy.
- To już była inna pielgrzymka, inna Polska. Papież siedział w zamkniętym samochodzie, nawet jak błogosławił pomnik św. Wojciecha przy kościele garnizonowym. Wieczorem przy kurii zgromadziła się ogromna ilość ludzi. Papież pojawił się na chwilę, wszędzie widać było dużo zabezpieczeń. Odczuwało się większą kontrolę. Mimo wszystko, cieszył fakt, że papież znów wyróżnił Gniezno i nas, mieszkańców
- mówi z dumą Sławomir Łubiński.
Ks. Jacek Dziel, proboszcz parafii w Giewartowie, był wówczas na miejscu. Jak mówi, jako zwykły uczestnik w tłumie, nie był zaangażowany w przygotowania wizyty.
- Zawsze spotkanie z Ojcem Świętym zostawia niesamowite wrażenie oddechu, nowej siły do działania - podkreśla ks. Jacek Dziel.
Kolejny raz miał okazję zobaczyć Jana Pawła II podczas audiencji generalnej w Rzymie, na kilka miesięcy przed śmiercią papieża.
- To było moje jedyne bliskie spotkanie z Ojcem Świętym. Wrażenie było niesamowite. Na żywo widać było ból, cierpienie, a jednak starał się do każdego podejść. To spotkanie na pewno coś we mnie zostawiło, to jest coś, czego nie zapomnę - wspomina.
Do Poznania Jan Paweł II po raz pierwszy przyleciał 20 czerwca 1983 r. Wylądował śmigłowcem na Łęgach Dębińskich, a potem udał się na Wildę, do ówczesnego Parku Kultury i Wypoczynku (dziś noszącego imię Jana Pawła II). Druga wizyta Jana Pawła II w stolicy Wielkopolski miała miejsce 3 czerwca 1997 r. Dzień później Ojciec Święty odwiedził sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. W 1999 roku papież nocował w Starym Licheniu (powiat koniński) i poświęcił powstającą tam bazylikę Matki Bożej Licheńskiej.