Włodawa: Burmistrz: „Zdarzyło się, nie powinno, ale się zdarzyło”
Jak już wczoraj informowaliśmy, podczas przygotowań do uroczystości 11 listopada, prowadzonych przez pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, doszło do niecodziennego zdarzenia. Jak przekazała lokalny portal informacyjny „Nowy Tydzień”, w poniedziałek, 10 listopada, w rejonie czworoboku we Włodawie, pod ciężarem dostawczego volkswagena załamały się płyty zamontowane nad fontanną.
Sytuacja szybko stała się problematyczna, ponieważ pojazd nie mógł samodzielnie opuścić zapadniętego fragmentu nawierzchni. Aby wydostać samochód, zdecydowano się na użycie ciężarowego stara. Niestety, manewr ten nie przyniósł oczekiwanego skutku – pod ciężarówką również zapadły się płyty placu.
Sufit w jej sypialni to perełka. "Stwierdziłam, że chcę tak się budzić"
Jak wyjaśnił w rozmowie z „Nowym Tygodniem” prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, Hubert Ratkiewicz, mimo zdarzenia wtorkowe obchody Święta Niepodległości odbędą się bez przeszkód. Zaznaczył, że szkody nie są znaczne, a większość z nich została naprawiona jeszcze tego samego dnia. Od razu zamówione zostały nowe płytki z tego samego materiału, które zostały wieczorem zamontowane. MPGK zapowiedziało analizę zapisów z miejskiego monitoringu, aby ustalić, kto dokładnie odpowiada za powstałe szkody. Osoby, które przyczyniły się do zdarzenia, mogą spodziewać się konsekwencji służbowych.
Wieczorem do sytuacji odniósł się burmistrz Włodawy, Wiesław Muszyński.
Dodał także, że na szczęście uszkodzenia okazały się powierzchowne i nie naruszyły instalacji fontanny. Prace naprawcze prowadzone przez miejskich pracowników zakończyły się jeszcze tego samego dnia. Dzięki ich zaangażowaniu miejsce uroczystości odzyskało właściwy wygląd, a wtorkowe obchody Narodowego Święta Niepodległości mogą odbyć się zgodnie z planem.