Wolna amerykanka nad Jeziorem Charzykowskim. Najpierw wycinka trzcin a teraz nielegalna plaża
Całe Jezioro Charzykowskie wraz z brzegiem należy do Skarbu Państwa. Zarządza nim Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Jakiekolwiek prace w sąsiedztwie wody muszą być uzgadniane. Podobnie jest ze stawianiem budynków. To nie koniec. Jezioro Charzykowskie znajduje się w granicach Zaborskiego Parku Krajobrazowego i jednocześnie otulinie Parku Narodowego Bory Tucholskie, a także obszarze ochrony siedlisk ptaków Natura 2000 „Wielki Sandr Brdy”. To teren cenny przyrodniczo z niepowtarzalnymi widokami. Takie trzy formy ochrony zostały wprowadzone przy aprobacie mieszkańców. Co rusz jednak nowi właściciele czy dzierżawcy działek sąsiadujących z jeziorem robią – mówiąc wprost – co chcą.
Najpierw wycinka trzcin, teraz plaża
Tym razem nad brzegiem jeziora powstała nielegalna plaża. Stało się to tuż za działkami (sławnymi na cały kraj ze względu na płot z litych desek), na których jeszcze nie tak dawno wycięte zostało trzcinowisko.
Dzierżawca ziemi należącej do Lasów Państwowych Maciej T. został wówczas ukarany przez sąd. Dostał 500 zł grzywny oraz 150 zł kosztów sądowych. Sędzia orzekający w sprawie brał pod uwagę to, że teren był zaniedbany, a dzierżawca tylko go porządkował, uprzątnął i wyciął rośliny przed linią brzegową jeziora. Maciej T. przedłożył także fotografie, z których wynikało, że roślinność powoli odrasta. To przekonało sędziego do wymierzenia łagodnej kary. Maciej T. skazany został za wykroczenie, a nie przestępstwo polegające na wyrządzeniu środowisku szkody.
Dzierżawca musi zebrać piach
To tyle przypomnienia, bo minęło kilka miesięcy od tego wyroku, a szykuje się kolejna sprawa. Tuż za działkami dzierżawionymi przez Macieja T. (idąc brzegiem jeziora w kierunku Funki) ktoś również wyciął drzewa i krzaki. Mało tego – nawiózł piasek i go rozplantował. Dzięki temu powstała plaża. Jest zdecydowanie wyżej niż oryginalny brzeg jeziora. Zdjęcia z hałdami piachu oraz po jego rozłożeniu na całej szerokości brzegu przesłaliśmy do właściciela jeziora - Wód Polskich.
- Podczas wizji lokalnej ustalono, że powierzchnia działki została uprzątnięta z zarośli a następnie został na niej rozrzucony piasek, w celach estetycznego zagospodarowania tego obszaru, który nie ma stanowić plaży – informuje rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku Bogusław Pinkiewicz. - Obszar, na którym to zrealizowano usytuowany jest w obrębie działki nr 64 obejmującej jezioro w stosunku, do którego wód wraz z gruntów pod nimi, obowiązki właścicielskie wykonują Wody Polskie, z którymi tych działań nie uzgodniono oraz nie uzyskano na nie stosownych zezwoleń – dodaje Pinkiewicz.
Dzierżawca sąsiadującej z nielegalną plażą działki został wezwany do zebrania rozłożonej warstwy piasku. Jeśli tego nie zrobi, wówczas jak zapowiadają Wody Polskie, powiadomione zostaną organy ścigania.
Kary za niszczenie przyrody są zbyt łagodne
Kiedy opisywaliśmy nielegalną wycinkę trzcin nad brzegiem Jeziora Charzykowskiego, sprawę śledzili pracownicy parków krajobrazowego i narodowego. W nieskończoność wymieniali sytuacje, kiedy przyroda jest niszczona, a organy ścigania wymierzają łagodne kary. Takie, które nie odstraszają. Same postępowania z kolei toczą się w nieskończoność. Tutaj można przywołać nielegalną zabudowę nad Jeziorem Somińskim czy w Leśnie nad rzeką.
- Mamy sprawę z drugiego końca miejscowości Charzykowy – mówił nam wówczas kierownik Zaborskiego Parku Krajobrazowego Mariusz Grzempa. - Właściciel działki wyciął drzewa, zrobił nielegalną meliorację, równał teren… Wcześniej był już karany za podobne rzeczy ale kary były bardzo niskie. Nie odstraszyły go – dodał Grzempa.
Najgłośniejszą chyba sprawą jest stawianie przyczep campingowych na półwyspie Miechurz w Małych Swornegaciach. To teren otuliny Parku Narodowego Bory Tucholskie, który stanowi korytarz ekologiczny dla zwierząt.