Wrocław: Nocna prohibicja w całym mieście? Jutro zapadnie decyzja
O komentarz w sprawie nocnej prohibicji we Wrocławiu poprosiliśmy przedstawicieli poszczególnych klubów w radzie miejskiej.
Będę głosować za. Wcześniej mieliśmy projekty, które wprowadzały zakaz na poszczególnych osiedlach. Byliśmy przeciwko, bo to było niesprawiedliwe i niezbyt mądre, gdy przedsiębiorca z lewej strony ulicy może handlować, a ten z prawej nie może. Nie miało to sensu, ale gdy będzie to wprowadzone na terenie całego miasta i zasady będą takie same dla wszystkich, to warto się nad tym pochylić. Statystyki policji i straży miejskiej pokazują, że cel prohibicji jest do osiągnięcia. W Krakowie liczba interwencji spadła o 40 proc. Nie uważam, że przeczy to wolnościowemu podejściu. W wielu częściach Wrocławia alkohol przed północą można kupić już tylko w Żabkach, więc to ograniczenie dla większości ludzi niewiele zmieni. Mamy też doświadczenie, że przy wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę, sprzedaż detaliczna wzrosła, więc nie martwię się o przedsiębiorców - mówi Andrzej Kilijanek z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Klub PiS nie wyda opinii do tego projektu. Każdy z radnych będzie głosować według swojego uznania.
Podobnie do poprzednich uchwał prohibicyjnych we Wrocławiu głosować będą radni lewicy.
Będę oczywiście głosować za, tak jak cały klub i bardzo się cieszę, że rozszerzamy projekt Lewicy jeszcze z poprzedniej kadencji. W centralnych osiedlach Wrocławia odnotowaliśmy znaczący spadek interwencji, zarówno straży miejskiej, jak i policji, odbiór mieszkańców jest bardzo pozytywny. Nie bez znaczenia jest fakt, że zakaz obejmie również stacje benzynowe w granicach miasta. To ostatnie miejsca, gdzie powinien być dostępny alkohol. Uważam, że wszystkie inicjatywy, które zmierzają do ograniczenia spożywania alkoholu są bardzo cenne, zwłaszcza że skutki społeczne i ekonomiczne są ogromne - leczenie nie tylko choroby alkoholowej, ale i chorób towarzyszących, wypadki, absencje, przemoc - to dziesiątki miliardów złotych rocznie, wielokrotnie więcej niż wpływy z akcyzy - argumentuje Anna Kołodziej z Lewicy.
Konsekwentni są też przedstawiciele z Klubu Naprawmy Przyszłość.
Jestem zwolennikiem, aby zakaz sprzedaży alkoholu wprowadzić na terenie całego miasta. Chodzi o to, aby nie dochodziło do sytuacji, gdy wystarczy przejść przez ulicę na sąsiednie osiedle, aby kupić alkohol. Głęboko wierze, że osoby, które nie mają problemu z alkoholem są w stanie zaopatrzyć się w trunki wyskokowe przed godz. 22 - uważa Jakub Janas z klubu Naprawmy Przyszłość.
Decyzję w sprawie głosowania nie podjął jeszcze, największy w radzie miejskiej Wrocławia, klub Koalicji Obywatelskiej. Przypominamy, że większość jego członków głosowało "za" przy poprzednich projektach i deklarowało się jako zwolennicy pomysłu zakazu sprzedaży alkoholu.
Jeśli to ma poprawić bezpieczeństwo i funkcjonowanie Wrocławia, to jestem za i nie mam z tym problemu - mówi Robert Leszczyński z klubu KO.
Radni będą głosować nad projektem uchwały w czwartek (11 września). Zakaz miałby obowiązywać od 22:00 do godziny 6:00 rano. W radzie miejskiej są cztery kluby: KO - 20 radnych, PiS - 8 radnych, Lewica - 5 radnych, Naprawmy Przyszłość - 3 radnych i jeden niezrzeszony Jarosław Krauze.