Nowa Wieś Lęborska: Wujek Samo Zło i Yowee z freestylem podczas Graffiti Jam
Do zamalowania były nie tylko ścianki przy Urzędzie Gminy w Nowej Wsi Lęborskiej, ale też chodniki, które opanowali najmłodsi uczestnicy pierwszego w gminie Nowa Wieś Lęborska Graffiti Jam. Do ścianek używano sprayu, na chodnikach rządziła kreda, ale cel był ten sam: kreatywna zabawa kolorami. Ściany malowali lokalni twórcy graffiti, inspirowały się nimi dzieci, które na chodnikach i przy stolikach tworzyli własne rysunki.
Na zaimprowizowanej przez urzędem scenie popularni twórcy hip-hopu, Wujek Samo Zło i Yowee wymyślali rymy do bitu, podawanego przez DJ-ja MST Under Crew z Mostów.
-Współpracuję z Yoweem, który jest z Lęborka, więc jest "lokalesem". Przebywałem w Łebie, kolega zadzwonił, powiadomił że jest tu nieduża impreza organizowana przez ludzi zaangażowanych w promowanie fajnych "zajawek" i przyjechałem- mówi Maciej Gnatowski czyli "Wujek Sam Zło".
Mickiewicz i Słowacki byliby dobrymi raperami?
Wujek Samo Zło i Yowee urządzili przy urzędzie gminy pierwszy freestylowy minikoncert, podczas którego sypali rymami jak z rękawa. Wymyślali je na poczekaniu i dopasowywali do aktualnej sytuacji a nawet zwracali się rymowanką do uczestników imprezy.
- Nasz freestyle to improwizacja tekstowa. Można powiedzieć, że jestem pionierem tekstów improwizowanych w Polsce - tłumaczy Wujek Samo Zło. - Po filmie ósma mila freestyle stał się bitewny i konfrontacyjny, też kiedyś tego próbowałem, jednak freestyle to znakomita rozrywka intelektualna. Niektórzy wykonują też freestyle bardzo ordynarny i bazujący na niskich instynktach, ale można to również zrobić bez przekleństw i zupełnie inaczej.
I taki właśnie improwizowany hip-hop można było usłyszeć w Nowej Wsi Lęborskiej: wakacyjny, relaksujący, z poczuciem humoru. Dopytujemy, czy trudno jest wymyślać rymy na poczekaniu?
-Mówi się, że freestalowcy powinni czytać dużo książek, żeby mieć bogaty zasób słownictwa - mówi Wujek Samo Zło. -To prawda, ale każdy powinien to robić. Powiem jednak, że znam chłopaków, którzy mówią szczerze, że książek nie czytają i nie mieli zbyt bogatego słownictwa, ale potrafili sobie radzić. Freestyle może być też drogą do uzupełnienia swojego zasobu słów. Doda, że kiedyś Mickiewicz i Słowacki spotkali się pod Paryżem i pojedynkowali się na wiersze improwizowane, więc mogę powiedzieć, że nawiązujemy do dobrej tradycji. Myślę, że obaj mieli potencjał na dobrych raperów - śmieje się artysta.
W Lęborku, za sprawą Patryka Łukaszuka, graffiti wpisało się na stałe w krajobraz miejskiej kultury. W Nowej Wsi Lęborskiej ta forma artystycznego wyrazu debiutuje, ale chociaż to pierwsze, ale prawdopodobnie nie ostatnie Graffiti Jam w tym miejscu.
- Chcieliśmy nadać trochę koloru w gminie. Chcieliśmy pokazać, że graffiti też jest sztuką - mówi Aleksandra Werenczuk-Hinc, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Nowej Wsi Lęborskiej. - Jeśli będzie to miało pozytywny odbiór, raz w roku chcielibyśmy taką imprezę organizować.