Z Konina na mistrzostwa świata. Ma 12 lat i zachwyciła improwizacją taneczną
Julka Łechtańska ma 12 lat i pochodzi z Konina. Została wicemistrzynią świata w kategorii improwizacji tanecznej kategoria dzieci podczas Mistrzostw Świata w Sztukach Performatywnych IDO, które od 17 do 22 listopada odbywały się w Castellanza we Włoszech. Każdy z uczestników musiał na scenie stworzyć układ taneczny do muzyki, którą słyszał po raz pierwszy.
Od września 2024 roku Julka trenuje w poznańskiej szkole tańca New Art Vibes. Swoją taneczną przygodę rozpoczęła jednak w Studio Tańca Rytmix w Koninie, mając zaledwie pięć lat. Tańczy od siedmiu.
Agnieszka Kaczorowska tajemniczo o planach na 2026. "Mamy z Marcinem PROPOZYCJE TELEWIZYJNE, które trzeba rozważyć" (WIDEO)
– Zawsze była dzieckiem roztańczonym i rozśpiewanym. Występuje między innymi w Studiu Piosenki Estradowej HIT u Mariusza Urbaniaka. Teraz także w musicalu stworzonym przez Fundację Barwy Kultury. Oprócz tanecznych treningów i wyjazdów, są także występy wokalne – mówi mama, Ewelina Łechtańska, która mocno wspiera córkę w jej ambitnych planach.
Dwunastolatka bardzo chce podnosić swoje umiejętności. – Nigdy nie mogła usiedzieć w miejscu i tak to zostało – dodaje mama. Julka podkreśla, że treningi są dla niej ogromną przyjemności. – Bardzo lubię ćwiczyć, daję z siebie wszystko, to jest taki mój czas.
Podczas mistrzostw tancerze mierzyli się z kilkoma rundami improwizacji do nieznanej wcześniej muzyki. – Łącznie spędziłam 12 minut na scenie. Było kilka rund i w każdej tańczyło się po trzy razy. Nie wiadomo jaka muzyka będzie, na co się trafi. Trzeba było improwizować, wymyślać ruchy na bieżąco. Do tego potrzebna jest kondycja i wyobraźnia – relacjonuje Julka, dodając, że improwizację ćwiczy w zasadzie od półtora roku w poznańskim zespole.
Najpierw w kwietniu br. Julka zajęła czwarte miejsce na mistrzostwach Polski w improwizacji tanecznej, a w czerwcu – dziewiąte miejsce na mistrzostwach Europy. Awansowała na mistrzostwa świata, gdzie uzyskała najwyższą jak dotąd lokatę – drugie miejsce, wracając z Włoch z szarfą, koroną, medalem, dyplomem, pucharem i ogromną satysfakcją.
– Chcę się dalej rozwijać, żeby w przyszłości występować w teatrze – marzy młoda tancerka. Intensywne treningi i wyjazdy nie kolidują z nauką. – Na koniec piątej klasy miałam średnią 5,9. Udaje mi się łączyć naukę ze sportem i bardzo się z tego cieszę, że mogę trenować – podkreśla.
– Wszystko jest podporządkowane pod taniec. To inwestycja w talent i pracowitość córki – mówi mama Ewelina, która sama przez kilkanaście lat tańczyła, m.in. w konińskim Rytmiksie. – Występowałam na Festiwalu Piosenki i Tańca w Koninie, nawet kilka razy na deskach amfiteatru – wspomina.
Julka uczęszcza również na warsztaty i bardzo poważnie podchodzi do wszystkich zajęć. Chce zdobywać nowe umiejętności, trenować i brać udział w zawodach zarówno solowych, jak i grupowych. W nadchodzącym sezonie tanecznym będzie występować już w kategoriach juniorskich.
– Jazz, modern, improwizacja to chyba takie moje miejsce w tańcu – mówi Julka, która zaczynała z zespołem Rytmix i wystąpiła w koncercie galowym, a także zaśpiewała piosenkę otwierającą Festiwal Piosenki i Tańca w Koninie. Teraz idzie – a właściwie tańczy – dalej.