Za nami jubileuszowa edycja Festiwalu Kuchni Polowych w Walimiu
W powietrzu roznosił się zapach grochówki z kuchni polowej, świeżo pieczonego chleba (z pieca naprędce stawianego z gliny i starych cegieł). A zaczęło się od otwarcia kantyny polowej i placków ziemniaczanych wypiekanych przez Ludowe Wojsko Polskie. Tradycją naszego wojska jest też pyszna grochówka, Która rozchodziła się jak przysłowiowe świeże bułeczki, a dla porównania kuchnia polowa Armii Amerykańskiej serwowała fasolę na wołowinie i włoskich pomidorach.
W Walimiu tradycyjnie już zjawiła się malownicza grupa gości z Czech w mundurach z epoki, podobnie jak Napoleońskie Wojsko Cesarskie, które proponowało magiczna miksturę nazwaną Le Bouilli.
Można było zatem spróbować jak gotowano kiedyś pod gołym niebem w sytuacji kiedy trzeba było wyżywić pluton czy kompanię. Można też było zrobić sobie zdjęcie z osobami w mundurach z epoki.