Za zamkniętymi drzwiami Pałacu Infułatów w Choczu. Bogate dekoracje przypominają o jego świetności. Co zostało z jego dawnego przepychu?
Zobacz, jak wyglądają wnętrza zamkniętego od lat Pałacu Infułatów w Choczu - kliknij >>TUTAJ<<
Za zamkniętymi drzwiami Pałacu Infułatów w Choczu
Pałac Infułatów wraz z kolegiatą to prawdziwa perełka ziemi pleszewskiej oraz duma Wielkopolski. Dawna siedziba właścicieli Chocza od lat jest zamknięta. Wstęp mają tutaj tylko nieliczni...
Jak teraz wygląda wnętrze zabytkowego pałacu? Co zostało z jego dawnego przepychu? Portal pleszew.naszemiasto.pl, jako jedyny mógł zajrzeć do środka...
Bogate dekoracje sztukatorskie i złote medaliony chockich infułatów przypominają o jego świetności. Podążając jego korytarzami można już tylko wyobrazić sobie, jak wyglądały poszczególne sale, bowiem do naszych czasów zachowało się tylko kilka zdobionych sal...
Mimo upływu lat wnętrze pałacu robi wrażenie
Wnętrze Pałacu Infułatów mimo upływu lat nadal robi wrażenie. Choć budynek zbudowany w latach 80. XVIII wieku swojej pierwotnej funkcji, jako reprezentacyjna siedziba chockich infułatów nie pełnił długo, bowiem w 1819 roku kapitułę zlikwidowano. W dalszej kolejności był wykorzystywany jako probostwo, a w okresie II wojny światowej... jako warsztat koszykarski i magazyn. Później co prawda był poddawany renowacji, jednak do swojej świetności już nigdy nie wrócił.
Reprezentacyjna kondygnacji piano nobile umieszczona została na piętrze, ponad sklepionymi w znacznej części pomieszczeniami parteru. Prowadziły na nią schody w zaprojektowanym centralnie westybulu. Na piętrze znajduje się sala infułatów. O jej bogactwie świadczy bogata dekoracja sztukatorska oraz ujęte w medaliony popiersia infułatów kolegiaty chockiej:
- biskupa krakowskiego Andrzeja Lipskiego (zm. 1631 r.),
- kanclerza włocławskiego Świętosława Lipskiego (zm. 1663 r.),
- kanonika gnieźnieńskiego Aleksandra Bykowskiego (zm. 1685 r.),
- proboszcza gnieźnieńskiego Stanisława Lipskiego (zm. 1711 r.),
- kardynała Jana Aleksandra Lipskiego (zm. 1746 r.),
- kanonika gnieźnieńskiego Jana Lipskiego (zm. 1735 r.),
- opata lubińskiego Michała Lipskiego (zm. 1780 r.)
- Kazimierza Lipskiego (zm. 1797 r.).
Dekorację sali dopełniały emblematy muzyczne, postacie alegoryczne oraz orzeł pośrodku plafonu z insygniami infułatów oraz datą 1790 r. Do naszych czasów zachowała się ich część.
Powstanie Pałacu Infułatów w Choczu
W obecnym kształcie Pałac Infułatów powstał dopiero w latach 80. XVIII wieku, jednak tradycja rezydencji w tym miejscu jest znacznie dłuższa. Jest to okazały budynek z pomieszczeniami reprezentacyjnymi zlokalizowanymi na pierwszym piętrze.
- Budynek zbudowano na planie prostokąta z prostokątnym ryzalitem od południa a od strony północnej balkonem. Od strony wschodniej pałac połączony jest z kościołem za pośrednictwem prostokątnej zakrystii i skarbczyka (na piętrze loża). Pałacowa klatka schodowa (na osi) prowadząca do piwnicy, biegnie wzdłuż średniowiecznego, kamiennego muru. Część pomieszczeń piwnicznych przykrytych jest sklepieniem kolebkowym lub wtórnie stropami ceramicznymi Kleina - można przeczytać na stronie Wikipedii.
Bogate dekoracje sztukatorskie w pałacu i kościele wykonał ten sam zespół, który później zdobił pałac Lipskich w Lewkowie, dzisiejsze Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej.
Pałacem Infułatów, którego remontem zajmuje się archidiecezja, bez udziału finansowego parafii, jak dotychczas przede wszystkim wzmocniono fundamenty, zabezpieczono budynek na dwóch poziomach i wymieniono pokrycie dachowe.
Duch w Pałacu Infułatów w Choczu?
Wśród mieszkańców Chocza od lat żywe są opowieści księży przekonujących, że w Pałacu Infułatów zamieszkuje duch. Czasami pojawiał się bezszelestnie, innym razem ukazywała się zamglona sylwetka. Jego pojawieniu się towarzyszyło brzęczenie kluczy i szelest przewracanych kartek w wielu księgach.
Jeden z młodych prefektów opowiadał, że kiedy w pałacu infułatów zostawał sam, czuł na sobie zimny, świszczący oddech. Kim jest pałacowy duch, który wraca, ciągle czegoś szuka, sprawdza, a tym samym zakłóca spokój mieszkańców plebani? Duch, który ciężkim krokiem, po skrzypiącej podłodze, przemieszcza się z sali rodowej do małego pomieszczenia, które kiedyś było najprawdopodobniej jego kancelarią, wzbudzając uczucie strachu i niepewności?
- Nie może być to nikt inny, jak dawniejszy właściciel Chocza i jego dóbr, opat, prepozyt, infułat i spadkobierca rodu Lipskich – Kazimierz – uważa Zdzisława Flisińska, pasjonatka lokalnej historii.
Kim był Kazimierz Lipski herbu Grabie? O jego postaci przeczytasz więcej >>TUTAJ<<
Kazimierz Lipski długo nie nacieszył się tym, co zbudował. 19 czerwca lub 9 lipca 1797r. na trasie Janków-Kalisz został zamordowany przez własnego stajennego. Miejsce pochówku opata owiane jest tajemnicą. W kolegiacie po lewej stronie przed prezbiterium stoi fragment zniszczonego epitafium infułata Kazimierza Lipskiego. Jest to stiukowa postać kobieca wsparta o kolumnę. Kto zniszczył nagrobek i w jakich okolicznościach znalazł się w kolegiacie, dotąd nie wiadomo.
Dlaczego więc jego duch wraca do pałacu? Być może chce się nacieszyć wspaniała siedzibą, którą tak krótko mógł podziwiać za swojego życia? Może chce z zaświatów załatwić sprawy, których nie zdążył dokończyć, bo śmierć przyszła nagle i nieoczekiwanie?