Zaatakował ochroniarza i uciekł ze sklepu - wpadł w kryjówce kolegi, który też był poszukiwany
Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego tczewskiej policji prowadzili sprawę dotyczącą kradzieży rozbójniczej, do której doszło w jednym z lokalnych sklepów. Z ustaleń wynikało, że 36-letni mężczyzna wszedł na teren dyskontu i zabrał z półek m.in. artykuły spożywcze, elektronarzędzia, pościel a także materac o łącznej wartości blisko 1000 złotych.
Aby opuścić sklep, próbował wykorzystać automatyczne drzwi przy wejściu. Zaczekał, aż ktoś będzie chciał wejść, co umożliwiło mu wydostanie się na zewnątrz. Jego zamiary zauważył jednak pracownik ochrony, który próbował zatrzymać złodzieja. Mężczyzna, chcąc utrzymać się przy łupie, użył wobec ochroniarza siły fizycznej. Następnie porzucił ukradzione przedmioty i uciekł.
Policjanci pracowali nad ustaleniem, gdzie może przebywać sprawca. Trop zaprowadził ich do jednego z mieszkań w powiecie gdańskim. Mieszkanie należało do znajomego 36-latka, który – jak się okazało – również miał coś na sumieniu.
- W trakcie działań funkcjonariusze zatrzymali obu mężczyzn. Oprócz podejrzanego o kradzież rozbójniczą 36-latka, zatrzymano 42-letniego właściciela mieszkania. Był on poszukiwany celem odbycia kary trzech miesięcy więzienia za uchylanie się od płacenia alimentów. W piątek młodszy z mężczyzn został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej. Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu teraz kara nawet 10 lat pozbawienia wolności. Ponadto prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 5 tysięcy złotych - informuje sierż. Katarzyna Ożóg, rzeczniczka prasowa tczewskiej policji.