Zamość: Z ponad 4 promilami i bez uprawnień ruszył w drogę. Pasażer wypadł z auta
Do zdarzenia doszło we wtorek, 21 października, w godzinach wieczornych, kiedy dyżurny zamojskiej Policji otrzymał zgłoszenie o podejrzeniu nietrzeźwego kierowcy. Świadek, który zauważył niebezpieczną jazdę volkswagena, natychmiast powiadomił numer alarmowy, informując, że pojazd zjeżdża z pasa ruchu i porusza się w sposób wskazujący na to, że kierowca może być pod wpływem alkoholu.
Dyżurny przekazał zgłoszenie patrolom operującym na terenie Zamościa. Po chwili funkcjonariusze Wydziału Patrolowo–Interwencyjnego zauważyli wskazany pojazd na jednej z ulic miasta. Kierowca zareagował na sygnały świetlne i dźwiękowe, jednak w trakcie zatrzymywania doszło do niecodziennej sytuacji – nagle otworzyły się drzwi od strony pasażera, a z samochodu wypadł 67-letni mężczyzna. Pasażer, jak się okazało, był również w stanie silnego upojenia alkoholowego, lecz na szczęście nie doznał obrażeń.
Po zatrzymaniu pojazdu policjanci przystąpili do kontroli trzeźwości kierowcy. Wynik badania był szokujący – ponad 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. 33-letni mieszkaniec Zamościa tłumaczył, że wraz z kolegą wracali ze spotkania towarzyskiego, na którym spożywali alkohol. Jak stwierdził, „czuł się dobrze” i uznał, że może bez problemu odwieźć znajomego do domu.
Podczas dalszych czynności funkcjonariusze ustalili, że kierujący nie posiada prawa jazdy. W rozmowie z policjantami przyznał, że nie zdążył jeszcze uzyskać uprawnień, choć jest w trakcie „załatwiania formalności”. Jego argumenty nie przekonały jednak mundurowych.
Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu policjanci Wydziału Dochodzeniowo–Śledczego przeprowadzą z jego udziałem dalsze czynności procesowe. 33-latek odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, co zgodnie z Kodeksem karnym zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Ponadto, sąd może orzec wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoką grzywnę.
Policja apeluje do kierowców o rozsądek i przypomina, że jazda po alkoholu to jedno z najpoważniejszych zagrożeń na drodze. Dzięki obywatelskiej reakcji jednego ze świadków, tym razem udało się zapobiec możliwej tragedii.