Łódź: ulewa z 2018 jest niezapomniana. Zatopiony tramwaj, zalane ulice
Zatopiony tramwaj w 2018 roku
Decyzją miejskiego przewoźnika tramwaj z podwodnego kursu był tak zniszczony, że nie nadawał się do dalszej eksploatacji. Najpierw został sprzedany, a później zezłomowany.
Zatopiony tramwaj stał się niecodzienną atrakcją podczas 595. urodzin Łodzi, kiedy to mieszkańcy mogli go pomalować w zajezdni na Brusie.
Ten sam intensywny deszcz sparaliżował kursowanie komunikacji miejskiej, zalało ulice, przejazdy pod wiaduktami, tunel trasy W-Z i dworzec Fabryczny. Piesi, rowerzyści i kierowcy mieli spory problem z powrotem do domów. Sporo zmotoryzowanych łodzian straciło w wodzie tablice rejestracyjne.
Sierpniowa ulewa w 2015 roku
Nie był to pierwszy kataklizm, który tego roku nawiedził Łódź. Wielka burza miała miejsce 16 sierpnia 2015 roku, w sobotę. Dała się we znaki głównie mieszkańcom Dąbrowy i Chojen. Ulewne deszcze zalały ulicę Kurczaki, Bilardową, Kosynierów Gdyńskich i Łazowskiego. Powstałe na drogach rozlewiska utrudniały kursowanie pojazdom komunikacji miejskiej.
Wielka woda rok później
Pechowy dla Łodzi było lato 2016 roku. Najpierw, 11 lipca przeszła nad Łodzią wielka ulewa z gradem. Ulewny deszcz zalewał ulice. Między innymi ul. Józefów. Na ul. Okólnej zerwana została linia średniego napięcia. Zalana została al. Politechniki i Mickiewicza. Jednak prawdziwy armagedon miał miejsce 25 lipca 2016 roku. Zalane zostały torowiska przy ul. Gdańskiej, al. Bandurskiego, al. Włókniarzy przy Żubardzkiej, Kopernika, na skrzyżowaniu ul. Kilińskiego i Przybyszewskiego, na ul. Piotrkowskiej przy ul. Czerwonej, ale też na Placu Niepodległości.