Zblewo: Świętowali dożynki pod ośrodkiem kultury
Wielkie maszyny rolnicze wzbudzały zachwyt. Na co dzień nie każdy może zobaczyć je z bliska. Starannie wyczyszczone i ozdobione stanęły przed Gminnym Ośrodkiem Kultury w Zblewie. Był też mniejszy traktor, ale jakże wyjątkowy - zabytkowy Ursus, który należy do Pomorskiego Okręgowego Muzeum PRL w Zblewie.
Rolnicy, podobnie jak niegdyś ich przodkowie, wraz z dożynkowymi wieńcami nieśli radości i dumę z dobrze wykonanej pracy, mogli odpocząć i pomyśleć o przyjemnościach. Wójt gminy Zblewo Artur Herold podziękował wszystkim rolnikom za ciężką i jednocześnie piękną pracę, która pozwala się cieszyć rzeczywistymi efektami w postaci zbiorów, które trafiają na stoły ludzi.
Wdzięczność za urodzaj
Dożynkowe wieńce, zgodnie z tradycją symbolizują urodzaj i dostatek. A ten przygotowany przez KGW Miradowo był wyjątkowy! Panie bowiem dopiero, co zawiązały koło gospodyń wiejskich, a już czekało na nie zadanie wyjątkowe - przygotowanie wieńca dożynkowego. Z tym zadaniem koło poradziło sobie wyśmienicie.
- Wieniec dożynkowy składał się z kłosów zbóż pochodzących z naszych pól - owsa, pszenicy, żyta oraz polnych i grodowych kwitów m.in. słoneczników, hortensji. W środku wieńca stał kosz z jesiennymi darami - winogronami, jabłkami, śliwkami, gruszkami oraz z dynią. To wszystko było przystrojone wrzosami. Wieniec do końca tygodnia będzie stał w kościele.
Przygotowani tradycyjnego wieńca to proces złożony i wymagający umiejętności oraz planowania. Panie z KGW Miradowo zaczęły zbierać kłosy zbóż jeszcze pod koniec czerwca. Musiały je dokładnie wysuszyć, aby później dało się je zapleść. Skąd wiedzieć, jak to zrobić? Okazało się, że z pomocą przyszły najnowsze technologie.
- Sześć osób pracowało przez dwa dnia. W naszym kole są mężczyźni, którzy także wsparli tę pracę - opowiada Angelika Barczyńska, przewodnicząca KGW Miradowo. - A skąd wiedziałyśmy, jak zrobić wieniec? Z YouTuba - dodaje z uśmiechem. - Wieniec robiłyśmy po raz pierwszy i informacje czerpałyśmy z internetu, informacji szukałam też u kobiet z innych kół i tak się udało. Praca była bardzo przyjemna.
Koło po raz pierwszy także przygotowało ozdoby związane z dożynkami, które można zobaczyć przejeżdżając drogą krajową nr 22 przez wieś Miradowo.
Pochodząca z Miradowa Ewa Narloch jest wiceprzewodnicząca koła gospodyń wiejskich. Jest związana z rolnictwem. Wspólnie z mężem uprawia zboża, ziemniaki, kukurydzę. Mówi, że to był trudny rok ze względu na spore opady deszczów.
- Plony były dobre, ale trzeba było bardzo pilnować, pogody, aby zboże nie robiło się czarne, nie weszło żadne robactwo - opowiada pani Ewa.
Praca na roli wymaga wiele zaangażowania, ale okazuje się, że można tę działalność łączyć jeszcze z pracą na rzecz lokalnej społeczności.
- Razem z synem i synową prowadzimy gospodarstwo w Białachowie. Mamy 75 sztuk bydła opasowego oraz 30 hektarów ziemi. Ten rok był bardzo urodzajny, ale niestety ceny w skupach są bardzo niskie - mówi Andrzej Baran, który jest radnym w gminie Zblewo od 32- lat! - Teraz prace dobiegają już końca. Trzeba zebrać jeszcze kukurydzę. Lubię tę pracę. Da się wszystko pogodzić i jest też czas na wypoczynek i przyjemności.