Zielona Góra: Ćwiczenia służb. Kilka osób spanikowało
Jakiś człowiek biegał z bronią po terenie Uniwersytetu Zielonogórskiego przy ul. Podgórnej i strzelał. Przyjechała policja i straż pożarna, wyły syreny. Wyglądało to bardzo realistycznie. Nie wszyscy zdawali sobie sprawę, że to tylko ćwiczenia. Kilka osób wzięło je na poważnie, przeżyło ogromny stres i dzwoniło po pomoc.
Niektórzy byli spanikowani
Ćwiczenia na Uniwersytecie Zielonogórskim prowadzono w czwartek, 9 października w godzinach przedpołudniowych. Jeszcze przed zakończeniem ćwiczeń dostaliśmy sygnały, że były osoby, w tym pracownicy uczelni, którzy widząc, co się dzieje, zamknęli się w pomieszczeniach i dzwonili pod numer alarmowy. Takich telefonów było co najmniej kilka. Jak mówi nasz informator, wszystko wyglądało bardzo realistycznie, u niektórych wywołało to bardzo duży stres, graniczący z paniką. Ludzie zamykali drzwi na klucz, nie wiedzieli co się dzieje, dzwonili po pomoc.
Spokojnie, to tylko ćwiczenia
Służby co jakiś czas ćwiczą różne scenariusze na Uniwersytecie Zielonogórskim, tak aby w razie potrzeby działać szybko i skutecznie. Jest to okazja do sprawdzenia, jak sprawnie przebiega ewakuacja pracowników i studentów, jak wygląda rozkład pomieszczeń, czy jest wystarczająca komunikacja między służbami, gdzie są słabe punkty.
Policja przekazała informację uczelni
- Za każdym razem uczelnia jest informowana o planowanych ćwiczeniach - przekazała nam podinspektor Małgorzata Stanisławska w Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. - Nie chcemy wywoływać niepotrzebnej paniki - dodała.
Zadzwoniliśmy też do rzecznika prasowego uczelni. Potwierdziła, że na uczelni odbywają się manewry służb.
- Ćwiczenia są prowadzone także z naszej inicjatywy, żeby sprawdzić nasz system bezpieczeństwa i ewentualnie go wzmocnić - powiedziała nam Małgorzata Włodarczyk.
Niestety, nie potrafiła nam wyjaśnić, jak wygląda powiadamianie pracowników i dlaczego informacja o działaniach służb nie dodarła do wszystkich.