Zielona Góra: Forum Kształcenia Zawodowego. Brakuje fachowców
Od ponad 30 lat absolwenci szkół podstawowych (także w pewnym okresie gimnazjalnych) wybierają przede wszystkim ogólniaki i technika. Wielkim łukiem omijają szkoły branżowe (zawodowe). Choć już w trakcie nauki zawodu mogą zarabiać, a po ukończeniu szkoły nie mają problemu ze znalezieniem zatrudnienia.
Warto zdobyć najpierw zawód
- Kończę studia i sam się zastanawiam, co dalej z sobą zrobić? Trzeba mi było iść po podstawówce do szkoły branżowej zdobyć zawód i zarabiać prawdziwe pieniądze. Ostatnio jeden fachowiec wymienił nam w domu kran, kilka minut roboty i skasował 250 zł - mówi Igor, student, który namawia teraz młodszego brata, by nie szedł jego drogą, a wybrał szkołę branżową. - Szkoda czasu, pięć lat studiów to ogromne koszty. W tym czasie można przez kilka lat zarabiać już porządne pieniądze. A maturę czy studia przecież też można zrobić, ale najpierw warto zdobyć konkretny zawód.
Nauka i praktyka w jednym
- Mamy dziś w Polsce tylko 10 procent uczniów, którzy kształcą się w szkołach branżowych, dualnie, czuli łączącą naukę i pracę. Tymczasem u naszych sąsiadów, w Niemczech, 50 procent wszystkich uczniów uczy się w praktyce zawodu - mówi Krzysztof Bondyra z Komitetu Edukacji Zawodowej Krajowej Izby Gospodarczej. - Wszędzie na świecie szkolnictwo zawodowe przeżywa renesans, w Stanach Zjednoczonych po pandemii covidowej zainteresowaniem nim wzrosło o 30 procent. Bardzo popularne jest w Holandii. A u nas? Wciąż nie można zmienić tendencji od 30 lat, że 85 - 90 procent absolwentów szkół podstawowych naukę chcę kontynuować w liceach ogólnokształcących i technikach.
Nauka i praca w jednym to szkoła branżowa I stopnia. W jej trakcie uczniowie otrzymują już wynagrodzenie, np. w klasie III to 800 zł brutto. Zdarza się więc, że lekcje w szkole opuszczają, a praktycznej nauki zawodu u rzemieślnika czy w przedsiębiorstwie już nie. Bo tu się płaci, a w szkole - nie - tłumaczą swoje postępowanie. Szkoła branżowa II stopnia to możliwość zdobycia tytułu technika i zdania matury. Kształcić się więc zawsze można, nie tylko po ogólniakach.
- To kształcenie dualne odgrywa też ważna rolę wychowawczą. Bo bardzo często majster czy majstrowa to najlepsi wychowawcy młodzieży - dodaje K. Bondyra.
Jubileusz Cechu Rzemiosł Różnych
Jak zauważa Stefan Tomczak, prezes Izby Rzemieślniczej i Przedsiębiorczości w Zielonej Górze, po trzyletniej praktyce uczniowie mogą zdobyć tytuł czeladnika.
- Najwięcej szkolimy i przeprowadzamy 400 egzaminów na czeladnika rocznie w zawodach: fryzjer mechanik pojazdów samochodowych, budowlaniec. Natomiast pojedyncze przypadki dotyczą egzaminów na szewca, złotnika czy zegarmistrza - podkreśla Stefan Tomczak.
Spotkanie podczas Forum Kształcenia Zawodowego w siedzibie Komendy Wojewódzkiej OHP w Zielonej Górze, było też okazją do uczczenia jubileuszu 80-lecia Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości w Zielonej Górze. Przedsiębiorcy, rzemieślniczy, którzy od lat kształcą młodocianych i odnoszą sukcesy otrzymali nagrody i wyróżnienia.