Zielona Góra: Zamieszanie wokół "złotej rączki"
Złota Rączka. Są dwie takie firmy i akcja miejskiej instytucji pod taką nazwą
Arkadiusz Mikołajczyk prowadzi w Zielonej Górze firmę Złota Rączka od ośmiu lat. Jego kolega pod tą samą nazwę jeszcze dłużej. Pomagają sobie, kiedy mają większe zlecenia. Nie tylko wymieniają oświetlenie, czy krany, ale na przykład mogą zbudować drewutnię. W ostatnich tygodniach pan Arkadiusz zauważył mniejszą ilość zgłoszeń, myślał, że chodzi o przedświąteczny czas. Ale usłyszał też, że cena jego usługi miałaby wynosić 30 zł. Zaczęli z kolegą zastanawiać się, o co chodzi. Skojarzyli, że miasto szykowało akcję pomocy dla seniorów. Liczyli, że będzie w tej sprawie przetarg. W wyszukiwarce Google szybko znaleźli taki tytuł "Seniorze nie daj się oszukać na złotą rączkę" - promujący akcję Centrum Usług Społecznych na portalu Urzędu Miasta Zielona Góra.
- Płacimy podatki, aby nam miasto podkupywało klientów? - zaczęli się zastanawiać. Zadzwonili najpierw do CUS, potem do GL. - Na portalu urzędu miasta ktoś ze mnie robi oszusta. Ten tytuł to dla mnie strzał w kolano - powiedział nam pan Arkadiusz.
Drony zaskoczyły Rosjan. Moment ataku na skład paliw
Zwrócił też uwagę, że w informacji było podane, że złota rączka nie dzwoni do ludzi, a on przecież często dzwoni.
- To był bardzo brzydki wpis, który sugerował, podejrzewam, że większości czytającym, że tylko złota rączka od miasta jest uczciwa, a my możemy być potencjalnymi oszustami - mówi pan Arkadiusz. - Rozumiem inicjatywę miasta, że miało to być jak ostrzeżenie dla seniorów, żeby nie dawali się oszukać "na wnuczka", ale trzeba było najpierw sprawdzić, czy nie zaszkodzi się potencjalnym przedsiębiorcom działającym na rynku - wyjaśnia.
Zwraca uwagę, że 30 zł za godzinę, to nawet nie jest koszt utrzymania działalności gospodarczej.
- Miasto twierdzi, że nic się nie stało, że złota rączka to taka popularna nazwa. Zażądałem usunięcia tego wpisu. Wisiał ponad półtora miesiąca. Działał na niekorzyść mojej firmy i bliźniaczej firmy Krzysztofa. Już nie chodzi o finanse, że mogą nam zabrać klientów, to uderzało w nasze dobre imię. Dużo robiłem, żeby mieć dobre opinie na Google i w mediach społecznościowych - podkreśla.
Odpowiedź Urzędu Miasta w Zielonej Górze. Jest zapowiedź działań naprawczych
Komunikat został usunięty z portalu miasta. - Redakcja "Czasu Zielonej Góry" przyznaje, że włączając się w dobrej wierze do akcji informacyjnej CUS, w celu ostrzeżenia zielonogórskich seniorów przed potencjalnym oszustwem, nie wzięła pod uwagę, że może w ten sposób zaszkodzić uczciwym przedsiębiorcom, którzy również nazwali swoje firmy obiegowym zwrotem "Złota Rączka" - poinformował Mirosław Gancarz, pełnomocnik prezydenta miasta ds. polityki informacyjnej. Zapowiedział, że aby naprawić błąd, redakcja przygotuje publikację do wydania papierowego informatora samorządowego na temat tej potrzebnej działalności.
- Redakcja bardzo przeprasza przedsiębiorców za nieporozumienie i deklaruje podjęcie działań naprawczych - zapewnił.
W sprawie zarzutów o dumping, CUS przekazał miastu, że "sytuacja ma odmienny charakter prawny, społeczny i ekonomiczny niż dumping".
- Głównym celem dumpingu jest zdobycie przewagi rynkowej, wyeliminowanie konkurencji lub pozbycie się nadwyżek produkcyjnych. CUS, podobnie jak OPS, jest instytucją publiczną, której celem nie jest zysk, lecz realizacja zadań społecznych - napisano w wyjaśnieniu.
Poinformowano też, że wiele CUS-ów realizuje usługi o tej nazwie. Wytłumaczono też, że nie było konieczności ogłoszenia przetargu. Pełna treść wyjaśnienia CUS poniżej.
Wyjaśnienie w sprawie autorstwa Centrum Usług Społecznych. Pełna treść
Właściciel firmy "Złota Rączka" wraz ze znajomym prowadzącym podobną działalność zwrócił się 20.10.2025 r. telefonicznie do zastępcy dyrektora CUS z prośbą o informacje. Poruszane kwestie zostały panom szczegółowo wyjaśnione. Treść ulotki, o której mowa, zostanie poddana dyskusji z zamiarem przyjęcia satysfakcjonujących obie strony uzgodnień. Spotkanie w tej sprawie już jest umówione.
Ulotka powstała z uwagi na pojawiające się w kraju oszustwa "na złotą rączkę", w tym mocno nagłośnioną medialnie sprawę z lutego bieżącego roku, gdzie w wyniku działań oszustów śmierć poniosły 3 seniorki. Celem ulotki była troska o seniorów oraz uświadomienie mieszkańców, jak odróżnić realizatorów usługi CUS.
Nazwa "Złota Rączka" nie jest nazwą zastrzeżoną - istnieje wiele firm prywatnych pod tą nazwą, wiele CUS-ów realizuje usługi o nazwie "Złota Rączka", a część miast posiada programy o tej nazwie realizowane w inny sposób. Ponadto, jest to potoczne określenie powszechnie stosowane w języku polskim. Sami zainteresowani podkreślają, że w Zielonej Górze działają dwie firmy o takiej nazwie. Ulotka w żaden sposób nie nawiązywała bezpośrednio do działalności tych firm.
Odnosząc się do zarzutów dumpingu, warto zauważyć, że sytuacja ma odmienny charakter prawny, społeczny i ekonomiczny niż dumping. Głównym celem dumpingu jest zdobycie przewagi rynkowej, wyeliminowanie konkurencji lub pozbycie się nadwyżek produkcyjnych. CUS, podobnie jak OPS, jest instytucją publiczną, której celem nie jest zysk, lecz realizacja zadań społecznych. Centrum Usług Społecznych w Zielonej Górze jest miejską jednostką organizacyjną działającą na mocy przepisów ustawy o realizowaniu usług społecznych przez centrum usług społecznych oraz dodatkowo realizuje zadania Miasta z zakresu pomocy społecznej. Wysokość odpłatności za usługi świadczone przez CUS wynika w przypadku usług realizowanych na mocy decyzji MOPS z zapisów tych decyzji, a w przypadku usług społecznych - z realizowanego projektu "Utworzenie Centrum Usług Społecznych w Zielonej Górze" współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego Plus, co jest zaznaczone we wszystkich materiałach dotyczących usługi. Celem CUS nie jest wyeliminowanie podobnych usług z rynku komercyjnego.
W przypadku usług realizowanych na mocy decyzji MOPS odpłatność ustalana jest zgodnie z obowiązującymi przepisami w zakresie od 0 do 100% ceny usługi (szczegółowo te kwestie opisują uchwały Rady Miasta Zielona Góra), co znaczy, że część osób ma realizowane usługi bezpłatnie, a część wnosi bardzo niską opłatę. W przypadku usług społecznych, ceny określają zapisy wspomnianego projektu, a zgodnie z regulaminem naboru projektów, w ramach którego złożony był wniosek, opłaty nie mogą stanowić bariery uczestnictwa w projekcie. W tym miejscu warto zaznaczyć, że większość CUS-ów w kraju realizuje wszystkie swoje usługi bezpłatnie. Faktyczne koszty realizacji usług zgodnie z regulaminem naboru nie mogą odbiegać od cen rynkowych, jednak odbiorcy usług nie ponoszą samodzielnie tej kwoty - jest ona pokrywana ze środków projektu (koszty wynagrodzeń pracowników CUS - konserwatorów realizujących usługę, zakupu narzędzi, dojazdu).
Dodatkowo, zgodnie z zapisem Art. 44 ust. 2 ustawy o CUS: "W uzasadnionych przypadkach dyrektor centrum może zwolnić w całości albo w części osobę, o której mowa w ust. 1, z ponoszenia opłaty za usługi społeczne, z których miała ona prawo korzystać do dnia złożenia rezygnacji". W związku z czym stosowane przez CUS ceny nie są "sztywne", ale zgodnie z ideą CUS są dostosowane do indywidualnych potrzeb i możliwości mieszkańców.
Podsumowując powyższe, wszystkie usługi oferowane przez CUS-y (nie tylko ten zielonogórski) mają ceny odbiegające od cen rynkowych, a wszystkie te usługi są dostępne w jakiejś formie na wolnym rynku - usługi opiekuńcze, posiłki, złota rączka, sprzęt rehabilitacyjny itp. Cel działalności CUS-ów jest jednak inny niż firm prywatnych, nie jesteśmy nastawieni na zysk, lecz na realną pomoc naszym mieszkańcom. W dużej części są to usługi dla osób w bardzo trudnej sytuacji, dla których skorzystanie z firm prywatnych jest niemożliwe z różnych względów, najczęściej finansowych.
Zgodnie z zapisami projektu, w ramach którego realizowana jest usługa, jej wykonawcami są osoby zatrudnione w CUS - są to wieloletni, sprawdzeni pracownicy CUS (wcześniej CUO). W związku z tym żadna procedura wyłonienia wykonawców nie była stosowana.