Złoczew: Zaatakował nożem 65-latka. Żądał pieniędzy
Wszedł do motelowego pokoju w gminie Złoczew i zaatakował śpiącego 65-latka. Najpierw uderzył go w głowę, potem ranił nożem i żądał pieniędzy. Pokrzywdzony zdołał sam obronić się przed napastnikiem, a ten uciekł z miejsca przestępstwa. Policjanci zatrzymali go na terenie powiatu wieluńskiego. Agresorem okazał się 34-latek z powiatu tureckiego, któremu grozi teraz długa odsiadka.
Źródło zdjęć: © KPP w Sieradzu
Marcin Stadnicki
Do brutalnego ataku na 65-letniego mężczyznę doszło w czwartek 7 sierpnia w jednym z moteli na terenie gminy Złoczew. Jak ustalili policjanci skierowani na miejsce zdarzenia, do pokoju wynajmowanego przez 65-latka wszedł mężczyzna, który kilka dni wcześniej także wynajmował pokój w motelu. Agresor zaatakował śpiącego mężczyznę.
Uderzał go w głowę, następnie zranił go nożem w ramię i zażądał od niego pieniędzy. Pokrzywdzony zdołał się obronić i udaremnić kradzież. Napastnik uciekł z miejsca. 65-latkowi udzielono pomocy medycznej. Nie odniósł on poważnych obrażeń. Sprawą natychmiast zajęli się złoczewscy funkcjonariusze oraz sieradzcy kryminalni. Policjanci szybko ustalili dane agresora. Był to 34-letni mieszkaniec powiatu tureckiego, który pracował w pobliskiej miejscowości. Wcześniej wielokrotnie wchodził on w konflikt z prawem. Funkcjonariusze skrupulatnie zbierali informacje, aby ustalić, gdzie ukrywa się 34-latek - relacjonuje asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka, Rzecznik Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Sieradzu.
Policjanci już kolejnego dnia ustalili, że napastnik może ukrywać się w jednej z miejscowości na terenie powiatu wieluńskiego.
Informacje potwierdziły się. Funkcjonariusze zobaczyli, że za przystankiem autobusowym chowa się mężczyzna, który wyglądem przypominał "poszukiwanego" agresora. Kiedy podbiegli bliżej okazało się, że jest to 34- letni sprawca. Został on zatrzymany i przewieziony do komendy. Od mężczyzny wyraźnie czuć było alkohol. Badanie stanu trzeźwości wskazało, że miał on w organizmie ponad 1,7 promila alkoholu. Trafił on do policyjnej celi. Podejrzany usłyszał prokuratorski zarzut usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Sąd przychylił się do wniosku Prokuratora Rejonowego w Sieradzu i zastosował wobec 34-latka trzymiesięczny areszt - informuje Agnieszka Kulawiecka.
Teraz zatrzymanemu mężczyźnie z uwagi na fakt, że działał w warunkach recydywy grozi nawet do 30 lat pozbawienia wolności.