Polacy szukają "paliwa", a eksperci ostrzegają przed nową alternatywą
Królowa kofeiny i młody pretendent
Jak wynika z raportu INSE Research, kawa to niekwestionowany numer jeden na polskich stołach. Ponad 80% dorosłych Polaków pije kawę, a aż 60% robi to codziennie. Średnia dzienna konsumpcja wynosi 2,4 filiżanki, a dla wielu to nie tylko źródło energii, ale i ważny, codzienny rytuał. Badanie Tchibo z 2023 roku potwierdza, że najpopularniejszą porcją są jedna lub dwie filiżanki dziennie, które pomagają w koncentracji i poprawiają nastrój.
Kawa pełni także istotną funkcję społeczną. Jak zauważa Jakub Stępień, Manager RPO w Grafton Recruitment, przerwy na kawę to często "ważna funkcja integracyjna". Sprzyjają nieformalnym rozmowom, które przekładają się na lepszą współpracę, szczególnie w zespołach pracujących w systemie hybrydowym.
Jednak na kofeinowym rynku rośnie nowy gracz. Napoje energetyczne, choć nie pełnią funkcji społecznych, zyskują popularność, zwłaszcza wśród młodszych pracowników. Według danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku, po energetyki sięga 30% dorosłych, a w grupie wiekowej 18-29 lat odsetek ten skacze do 53%. Postrzegane jako szybki zastrzyk energii, często stanowią alternatywę dla kawy w momentach wzmożonego wysiłku umysłowego czy fizycznego.
Zdrowotne zagrożenia kofeinowego "przyspieszenia"
Umiarkowane spożycie kawy, w granicach jednej do trzech filiżanek dziennie, może mieć korzystny wpływ na zdrowie, zmniejszając ryzyko chorób serca, cukrzycy czy udaru. Nadmiar, czyli powyżej pięciu filiżanek, może jednak podnosić ciśnienie krwi.
Zupełnie inaczej jest w przypadku napojów energetycznych. Ich regularne picie wiąże się z poważnymi zagrożeniami. Jak ostrzega badanie Journal of the American Heart Association, dzienne spożycie zaledwie dwóch puszek może prowadzić do wzrostu ciśnienia tętniczego i zwiększać ryzyko arytmii. Co więcej, analiza Mayo Clinic z 2024 roku wykazała, że u 5% pacjentów z nagłym zatrzymaniem krążenia spożycie napoju energetycznego poprzedzało epizod. Regularne picie energetyków zwiększa również ryzyko bezsenności, lęków i problemów z koncentracją.
Ryzyko nie tylko z puszki
Kodeks pracy gwarantuje pracownikom 15-minutową przerwę przy co najmniej sześciu godzinach pracy. Choć przerwy na kawę nie są uregulowane prawnie, stały się normą. Warto pamiętać, że od stycznia 2024 roku obowiązuje zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom poniżej 18. roku życia, co ma na celu ochronę zdrowia młodych ludzi.
Niestety, część pracowników sięga po znacznie bardziej ryzykowne sposoby walki ze zmęczeniem. Jak podsumowuje Jakub Stępień, rosnącym problemem jest używanie nielegalnych substancji i psychostymulantów. To "droga donikąd", niosąca ze sobą nie tylko ryzyko prawne, ale i realne zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa w miejscu pracy. Firmy mogą reagować na to zjawisko, korzystając z przepisów, które od 2023 roku pozwalają na kontrolowanie trzeźwości pracowników pod kątem substancji psychoaktywnych.