Ta roślina parzy nawet z daleka. W upały nie podchodź za blisko
Poparzenia barszczem mogą być bolesne
Barszcz Sosnowskiego kwitnie w czerwcu i lipcu, przy korzystnych warunkach pogodowych jest też widoczny w sierpniu. Inwazyjna roślina osiąga do kilku metrów wysokości, same łodygi mogą mieć średnicę ok. 10 cm. Charakteryzuje się białymi kwiatami, na pierwszy rzut oka mogą być podobne do kopru włoskiego. Zasięg obecności poszerza się, barszcz występuje na wsiach, w parkach, na łąkach, dociera do brzegów wód. Za wydzielanie toksycznych substancji są odpowiedzialne włoski, szczególnie na liściach.
Główny Inspektorat Sanitarny przestrzega, że poparzenia mogą wystąpić nie tylko przy bezpośrednim dotknięciu, ale także na zwykłym spacerze w pobliżu skupisk – barszcz wydziela olejki eteryczne, które mogą się unosić w powietrzu do kilkunastu metrów odległości. Objawy poparzenia łatwo rozpoznać, w ciągu doby skóra staje się zaczerwieniona i pojawiają się pęcherze z płynem. Po siedmiu dniach miejsce ciemnieje i zaczyna się goić, jednak jest ryzyko pozostania blizny.
Przepisy zakładają, że barszcz Sosnowskiego i barszcz Mantegazziego, zwane „barszczami kaukaskimi”, podlegają obowiązkowi zwalczania. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Opolu dodaje na swojej stronie, że usuwanie roślin należy do gospodarzy terenów, tj. wójta, burmistrza lub prezydenta. - Do czasu zidentyfikowania roślin lepiej omijać takie miejsce to z daleka – wskazują.
Barszcz Sosnowskiego ma swoich sobowtórów
Jak to bywa w świecie roślin, niektóre z nich mogą być do siebie podobne. Barszcz zwyczajny budową przypomina barszcz Sosnowskiego, ale nie jest tak groźny. Dopiero celowe uszkodzenie łodyg czy liści może popatrzyć, ale porównuje się to raczej do dotknięcia pokrzywy. Dodatkowo barszcz zwyczajny kwitnie po zakończeniu sezonu swojego inwazyjnego kolegi - w połowie sierpnia, jest niski, ma zbite pędy kwiatowe, mniej intensywne w kolorze liście i krótkie łodygi.
Na liście mylonych roślin mogą się też znaleźć dzięgiel leśny, arcydzięgiel litwor, dla mniej wprawnego oka nawet koper włoski. Każda z nich nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia.