TikTok zamiast trzepaka. Dzieci spędzają po 2 godziny dziennie na scrollowaniu
TikTok zastępuje podwórko dzieciom
Z najnowszego raportu Sotrendera wynika, że w Polsce z TikToka korzysta ponad 2 miliony dzieci w wieku od 7 do 14 lat. Co więcej, dziewczynki w tej grupie wiekowej spędzają na platformie średnio niemal 48 godzin miesięcznie. To oznacza, że codziennie korzystają z aplikacji ponad 2 godziny – często bez kontroli.
Dla porównania: osoby w wieku 20–34 lat spędzają na TikToku średnio ok. 16 godzin miesięcznie, czyli trzy razy mniej niż młodsze dzieci. W przypadku najstarszych użytkowników – seniorów – to zaledwie 8 godzin. Tak duży udział najmłodszych w użytkowaniu tej aplikacji nie tylko zaskakuje, ale też niepokoi.
Uzależniamy ich od najmłodszych lat
Wojtek Kardyś, ekspert od mediów cyfrowych, przedsiębiorca i wykładowca, nie owija w bawełnę. W jednym z ostatnich postów napisał:
2 miliony dzieci spędza 48h w miesiącu NON STOP na TikToku‼️ [...] Dlaczego 7-latek w ogóle spędza na telefonie ponad 2h dziennie?! [...] To jakby dawać dzieciakowi codziennie mnóstwo cukru, trochę amfetaminy i zalewać to adrenaliną – a wszystko w formie shortsów - czytamy w publikacji na portalu X.
To mocne słowa, ale podparte wiedzą neuropsychologiczną. Kardyś zwraca uwagę na fakt, że social media – a szczególnie takie jak TikTok – działają na mózg dziecka jak szybka stymulacja. To idealne środowisko do rozwoju uzależnienia od bodźców: ogromne wystrzały dopaminy i silne emocje.
7-latek, który spędza dwie godziny dziennie na TikToku, w dorosłość będzie wchodził jako zombie. Dosłownie – podsumowuje Kardyś.
To nie tylko problem „czasu przed ekranem”
Dane nie pozostawiają złudzeń: dzieci w wieku 7–14 lat spędzają w internecie średnio ponad 4 godziny i 29 minut dziennie, z czego około 2 godziny przeznaczają na media społecznościowe. Wśród nich TikTok jest zdecydowanym liderem.
Ponad 58% dzieci w tej grupie wiekowej korzysta także regularnie z komunikatorów, co oznacza, że ponad 1,4 miliona polskich dzieci ma do nich codzienny dostęp. TikTok, Instagram, Messenger i WhatsApp to ich cyfrowa codzienność.
Jednak dyskusja o dzieciach i mediach społecznościowych zbyt często sprowadza się do pytania: „Ile czasu dziennie mogą oglądać?”. A problem jest głębszy. Tu nie chodzi tylko o minuty, ale o jakość treści, ich tempo, tematykę, wzorce i sposób oddziaływania na wciąż rozwijający się mózg dziecka.
Media społecznościowe są zaprojektowane w taki sposób, aby tzw. scrollowania nie było końca. Angażują użytkowników i powodują uzależnienie, wykorzystując zaawansowaną wiedzę z zakresu psychologii i neurobiologii. Jednym z elementów jest m.in. efekt zmiennej nagrody, który powoduje, że użytkownicy nieustannie przewijają treści w oczekiwaniu na coś atrakcyjnego. TikTok oferuje formaty stworzone do tego, aby nie móc się oderwać od małego ekranu: krótkie, intensywne materiały wideo, dopasowywane przez algorytm do zainteresowań i emocji.
Bezrefleksyjne dopuszczanie dzieci do tych treści niesie też inne konsekwencje. To, co dla dorosłego jest rozrywką, dla dziecka może być zderzeniem z tematami, na które nie jest jeszcze gotowe: przemoc, seksualizacja, wulgaryzmy, toksyczne wzorce urody czy relacji.
Nauczyciele coraz częściej obserwują u dzieci trudności z utrzymaniem uwagi, rosnącą impulsywność i nadpobudliwość. Psycholodzy mówią wprost: wzrasta liczba diagnoz ADHD, zaburzeń lękowych i depresyjnych wśród dzieci i młodzieży. I choć nie można za wszystko winić TikToka, nie da się też udawać, że nadużywanie mediów społecznościowych nie ma nic wspólnego.