Uratował życie milionom kobiet. Umarł w psychiatryku
Gdy w XIX-wiecznych szpitalach połóg oznaczał często wyrok śmierci, Ignaz Semmelweis postawił wszystko na jedną kartę. Dzięki przenikliwości i odwadze odkrył, że kluczem do ratowania matek jest... higiena.
Tragedia gorączki połogowej
Ignaz Semmelweis urodził się 1 lipca 1818 roku w Budzie, dzisiejszej części Budapesztu, jako piąte z dziesięciorga dzieci w rodzinie niemieckiego pochodzenia. Jego ojciec, Josef, był zamożnym handlarzem, co pozwoliło Ignazowi na zdobycie solidnego wykształcenia.
W 1829 roku rozpoczął naukę w Katolickim Gimnazjum, a w 1837 roku podjął studia prawnicze na Uniwersytecie Wiedeńskim. Szybko jednak porzucił prawo na rzecz medycyny, która zafascynowała go bez reszty.
W 1844 roku Semmelweis uzyskał tytuł doktora medycyny, a dwa lata później specjalizację z chirurgii i położnictwa. W tym samym roku został asystentem profesora Johanna Kleina w klinice położniczej Szpitala Generalnego w Wiedniu – jednej z największych tego typu placówek w Europie.
W połowie XIX wieku gorączka połogowa, czyli zakażenie poporodowe, była jedną z najczęstszych przyczyn śmierci kobiet po porodzie. W wiedeńskiej klinice położniczej śmiertelność sięgała nawet 25–30%.
Semmelweis zauważył, że w pierwszej klinice, gdzie rodziły kobiety pod opieką lekarzy i studentów, umierało ich znacznie więcej niż w drugiej, prowadzonej przez położne. Różnica była szokująca: w pierwszej śmiertelność wynosiła średnio 18%, w drugiej zaledwie 2–3%.
Semmelweis rozpoczął żmudne badania. Przełom nastąpił w 1847 roku, gdy jego przyjaciel, profesor Jakob Kolletschka, zmarł na sepsę po skaleczeniu się podczas sekcji zwłok kobiety, która zmarła na gorączkę połogową. Semmelweis dostrzegł analogię między objawami u Kolletschki a u kobiet po porodzie. Wysunął hipotezę, że lekarze i studenci przenoszą na rękach "cząstki rozkładających się zwłok" z prosektorium do sal porodowych, wywołując śmiertelne zakażenia.
Rewolucja i opór
Wiosną 1847 roku Semmelweis wprowadził obowiązek mycia rąk przez wszystkich lekarzy i studentów przed każdym badaniem pacjentki, używając do tego roztworu chlorowanego wapna (chlorku wapnia). Efekt był natychmiastowy i spektakularny. Śmiertelność w pierwszej klinice spadła z 18,3% w kwietniu do 2,2% w czerwcu, 1,2% w lipcu i 1,9% w sierpniu. W marcu i sierpniu 1848 roku nie odnotowano ani jednego zgonu z powodu gorączki połogowej.
Semmelweis udowodnił, że prosta procedura higieniczna może uratować życie tysięcy kobiet. Jego odkrycie wyprzedziło teorię zarazków o ponad 20 lat – wówczas nie znano jeszcze bakterii ani wirusów, a większość lekarzy wierzyła, że choroby wywołuje "złe powietrze" lub "miasma".
Mimo niepodważalnych dowodów skuteczności, Semmelweis spotkał się z ogromnym sceptycyzmem i wrogością ze strony kolegów. Wielu lekarzy nie mogło zaakceptować myśli, że to ich własne ręce są przyczyną śmierci pacjentek.
Część z nich czuła się osobiście obrażona sugestią, że są "nieczyści". Semmelweis nie potrafił przekonać środowiska naukowego, bo nie był w stanie wyjaśnić mechanizmu działania "cząstek zakaźnych" – teoria drobnoustrojów była jeszcze nieznana.
W 1849 roku, po udziale w Wiośnie Ludów, został zwolniony z wiedeńskiej kliniki. Otrzymał wprawdzie stanowisko wykładowcy w Zurychu, ale warunki uznał za upokarzające i wrócił do rodzinnego Pesztu. Tam objął kierownictwo oddziału położniczego w szpitalu św. Rocha, gdzie ponownie wdrożył swoje metody. Śmiertelność spadła do 0,85%, podczas gdy w innych europejskich miastach wciąż sięgała 10–15%.
Walka o uznanie
W 1861 roku Semmelweis opublikował swoje najważniejsze dzieło: "Etiologia, pojęcie i profilaktyka gorączki połogowej". Książka była jednak krytykowana za powtarzalność i emocjonalny ton.
Semmelweis, sfrustrowany brakiem zrozumienia, zaczął pisać otwarte listy do przeciwników, zarzucając im odpowiedzialność za śmierć kobiet i dzieci. Jego styl stawał się coraz bardziej agresywny, co tylko pogłębiało jego izolację.
Węgierskie władze doceniły jednak jego osiągnięcia – rząd wydał okólnik nakazujący wprowadzenie metod Semmelweisa we wszystkich szpitalach położniczych w kraju. Sam Semmelweis został profesorem położnictwa na Uniwersytecie w Peszcie, gdzie kontynuował badania i prowadził praktykę lekarską.
Tragiczny koniec życia
Ostatnie lata życia Semmelweisa były naznaczone narastającą frustracją, depresją i pogarszającym się stanem psychicznym. Czuł się niezrozumiany i odrzucony przez środowisko lekarskie.
W 1865 roku jego żona i przyjaciel, zaniepokojeni jego zachowaniem, umieścili go w wiedeńskim zakładzie psychiatrycznym. Tam został pobity przez personel, a po dwóch tygodniach zmarł na sepsę wywołaną zakażeniem rany na dłoni – ironicznie, zmarł na tę samą chorobę, z którą przez całe życie walczył.
Semmelweis miał 47 lat. Po jego śmierci świat medyczny wciąż nie doceniał jego odkrycia. Dopiero prace Louisa Pasteura nad teorią zarazków i badania Josepha Listera nad antyseptyką w latach 70. XIX wieku potwierdziły słuszność intuicji Semmelweisa.
W 2015 roku Światowa Organizacja Zdrowia ustanowiła 5 maja Światowym Dniem Higieny Rąk na cześć Semmelweisa. Jego imieniem nazwano uniwersytet medyczny w Budapeszcie, a jego pomniki stoją w wielu miastach Europy.