Zima znów "zaskoczyła" drogowców. Śnieżny paraliż w mieście
W nocy z czwartku na piątek nad Poznaniem przeszły intensywne opady śniegu, które sprawiły, że ulice pokryła gruba warstwa białego puchu. Niestety, jak co roku, służby drogowe po raz kolejny zostały całkowicie zaskoczone… zimą w środku zimy.
Mieszkańcy Poznania już od wczesnych godzin nocnych musieli zmierzyć się z trudnymi warunkami na drogach. Koleiny śnieżne utrudniają jazdę, a chodniki w wielu miejscach przypominają tor przeszkód. Próżno jednak wypatrywać pługów śnieżnych – jakby rozpłynęły się wraz z pierwszymi promieniami słońca.
„To jakaś tradycja – pierwszy większy opad śniegu i kompletna dezorganizacja. Po co mamy drogowców i pługopiaskarki, skoro i tak ich nigdy nie widać?” – irytuje się pan Michał, kierowca, który od rana utknął w śnieżnej zaspie.
Internauci nie pozostawiają suchej nitki na miejskich służbach. W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej zdjęć nieodśnieżonych ulic i chodników. „Zima znów zaatakowała znienacka… 14 lutego! Kto by się spodziewał?” – ironizuje jeden z mieszkańców.
Zgodnie z prognozami, w najbliższych godzinach opady mogą ustąpić, ale przy braku skutecznej reakcji służb, śnieżny chaos na ulicach może utrzymać się przez dłuższy czas. Pytanie, czy tym razem miasto zdoła szybko uporać się z zimową aurą, czy mieszkańcy po raz kolejny będą skazani na walkę ze śniegiem na własną rękę.