Żniwa opóźniły ulewne deszcze. Ceny w skupach rozczarowują
W tym artykule:
Nie wszędzie żniwa są udane. Brakuje jakości, a ceny poniżej oczekiwań
Żniwa to istotny okres w rolniczym kalendarzu. W tym roku lato nie sprzyjało uprawom, wcześniej wiosna przyniosła trudności w postaci przymrozków. Ulewne deszcze i zmiany temperatur spowodowały, że maszyny wyjechały w pole później niż zwykle. Dodatkowo doszło do zalania i na ciężkich glebach woda stała nawet kilka dni. Wielu producentów wskazywało na konieczność ponoszenia kosztów w postaci suszenia i czyszczenia ziarna.
Iwona Pavlović o szansach Tomasza Karolaka w "TzG". Zdradziła, czym "nadrabia" na parkiecie
Jeśli wilgotność zboża przekracza określony próg, skupy nie przyjmą towaru. Wielkopolska Izba Rolnicza wskazuje, że w kilku regionach problemem jest porastanie pszenicy na kłosach, co także obniża jakość i wartość handlową plonów. O ile dzięki słonecznemu weekendowi udało się przyspieszyć prace, straty są widoczne, a to finalnie wpływa na bilans ekonomiczny gospodarstw.
- Ceny skupu zbóż, szczególnie pszenicy, pozostają na bardzo niskim poziomie, niższym niż w roku ubiegłym, i nie rekompensują kosztów produkcji. Z naszych kalkulacji wynika, że na ten moment jakąkolwiek opłacalność przynosi uprawa rzepaku. Dodatkowe potrącenia za zanieczyszczenia i jakość ziarna jeszcze bardziej obniżają dochody gospodarstw - przekonują Andrzej Przepióra i Aleksander Poznański z WIR.
Hodowcy wskazują na problemy w branży
Głos niezadowolenia dochodzi także ze strony hodowców. Sytuacja na rynku trzody chlewnej wciąż jest niestabilna.
- Ceny utrzymują się na niskim poziomie - przez pewien czas spadły nawet poniżej 6 zł/kg, obecnie wynoszą ok. 6,20 zł/kg. Przyczyną jest wciąż wysoka nadwyżka tuczników w krajach Unii Europejskiej, sięgająca około 30%, wynikająca przede wszystkim ze spadku eksportu wieprzowiny do Chin. Niestety nadal pojawia się wirus ASF z którym nie możemy sobie poradzić. ASF to wirus, który najczęściej atakuje trzodę chlewną, szczególnie w okresie letnim - przyznaje WIR.
W tym roku wykryto już 11 ognisk ASF u świń. Najwięcej na Lubelszczyźnie, Pomorzu Zachodnim, jednym na Pomorzu i w Wielkopolsce.
Większe gospodarstwa stawiają na rozwój mleczarstwa
Względną stabilizację widać zaś w branży mleczarskiej. Ceny pozwalają pokryć koszty i wyjść z zyskiem. Widać jednak, że mniejsze gospodarstwa rezygnują z produkcji, a te większe inwestują w technologie, własną bazę paszową i rozwijają się w skali krajowej, niektórzy nawet międzynarodowej.