Zobaczył w nocy nieznaną osobę na swojej posesji i postanowił się z nią skonfrontować. Tłumaczenie było irracjonalne
Późny wieczór, ciemno za oknem i… obca osoba chodząca po prywatnej posesji z psem. W podpoznańskiej miejscowości właściciel terenu skonfrontował podejrzanie zachowującą się osobę, której tłumaczenie jest absurdalne. Mieszkańcy ostrzegają się wzajemnie przed złodziejami.
Na jednej z grup poświęconych podpoznańskim miejscowościom w gminie Kórnik pojawił się post opublikowany w nocy z niedzieli na poniedziałek. Autor poinformował, że wybudził go alarm informujący o wtargnięciu na teren jego posesji przy ul. Waniliowej w Kamionkach.
Po wyjrzeniu przez okno zauważył osobę stojącą bezpośrednio przy jego samochodzie, dlatego postanowił skonfrontować się z nieznajomym. Jakie było wyjaśnienie sytuacji?
"Osoba ta tłumaczyła się w rozmowie tym, że wypuściła sobie psa (generalnie duży pies jakiś wilczur czy coś) na teren mojej posesji żeby się wybiegał (faktycznie pies biegał po moim ogrodzie)" – napisał mieszkaniec.
Mężczyzna zaapelował do sąsiadów o czujność i zwracanie uwagi na nieznane osoby pojawiające się w okolicy, szczególnie ich nietypowe zachowanie.
"Drodzy sąsiedzi, bądźcie czujni, bo nie każdy złodziej jeździ powoli autem z przyciemnianymi szybami" - zaapelował.
W komentarzach można znaleźć opinie pozostałych mieszkańców, którzy uważają tłumaczenie za irracjonalne i są przekonani, że to złodziej "sprawdzał teren". Wskazano na konieczność większej świadomości tego, kto i kiedy pojawia się w okolicy i jak się zachowuje. Niektórzy zaapelowali dodatkowo o ostrożność przy konfrontacji z takimi osobami oraz informowanie o tego typu sytuacjach policji.