WiadomościAntyukraińskie plakaty w Lublinie. „Ukrainiec nie jest moim bratem”

Antyukraińskie plakaty w Lublinie. „Ukrainiec nie jest moim bratem”

W ostatnich dniach na terenie Lublina, na słupach, pojawiły się antyukraińskie afisze. O sprawie poinformował czytelnik portalu lublin112. Natrafił on na taki plakat przy ul. Kunickiego, w rejonie III Komisariatu Policji. Podobne grafiki pojawiły się również na na innych słupach przy tej samej ulicy. Część z nich została już usunięta.

Fot. Czytelnik portalu lublin112.pl
Fot. Czytelnik portalu lublin112.pl

Na jednym ze słupów przy ul. Kunickiego w Lublinie pojawił się plakat o wyraźnie antyukraińskim charakterze. Jego przekaz podkreśla historyczne zbrodnie ukraińskich nacjonalistów, w tym rzeź wołyńską i oskarża współczesne władze Ukrainy o pielęgnowanie kontrowersyjnej tradycji historycznej związanej z OUN-UPA i Stepanem Banderą. Pojawia się również sugestia, że Ukraina ma roszczenia terytorialne wobec Polski, co jest tezą wielokrotnie wykorzystywaną w propagandowych przekazach Federacji Rosyjskiej.

Treść plakatu operuje silnym przekazem emocjonalnym, mającym na celu wzbudzenie w odbiorcy poczucia zagrożenia oraz niechęci wobec Ukraińców. Użycie wyrażeń takich jak „nie jest moim bratem” czy „zbrodniarz odpowiedzialny za rzeź” buduje obraz nieprzejednanej wrogości i podsyca antagonizmy.

Rzeź wołyńska z lat 1943–1944 była dramatycznym wydarzeniem w relacjach polsko-ukraińskich, podczas którego doszło do masowych mordów na ludności polskiej na Kresach, dokonywanych przez UPA. Z kolei postać Stepana Bandery do dziś budzi ogromne kontrowersje – dla wielu Ukraińców jest symbolem walki o niepodległość, dla Polaków symbolem kolaboracji z III Rzeszą i odpowiedzialności za zbrodnie na polskim narodzie.

Współczesne relacje polsko-ukraińskie

Mimo trudnej przeszłości, Polska i Ukraina w ostatnich latach znacznie zacieśniły współpracę, szczególnie w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę. Warszawa stała się jednym z głównych sojuszników Kijowa, udzielając wsparcia militarnego i humanitarnego. Tego rodzaju plakaty mogą wpisywać się w rosyjską narrację i propagandę mającą na celu osłabienie tych relacji oraz wzbudzenie napięć między obywatelami obu państw.

Eksperci ostrzegają, że podobne przekazy mogą być częścią szerszej kampanii dezinformacyjnej, której celem jest rozbicie jedności polsko-ukraińskiej w obliczu trwającej wojny. Warto podkreślić, że skrajne interpretacje historii mogą służyć wyłącznie eskalacji podziałów i nie sprzyjają rzetelnemu rozliczeniu się z przeszłością. Należy dodać, że w ostatnim czasie strona ukraińska potwierdziła gotowość do wznowienia ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Deklaracje te padły w kontekście dalszego zacieśniania relacji polsko-ukraińskich i prób rozwiązania historycznych sporów. Konkretne terminy oraz zakres prac będą ustalane na drodze negocjacji między rządami obu państw. Takie działania potwierdził na początku stycznia premier Donald Tusk. W podobnym tonie wypowiadała się już również ambasador Ukrainy w Polce.

Rozpoczęcie ekshumacji polskich ofiar na Wołyniu planujemy w pierwszym miejscu, gdzie zostało wydane już zezwolenie, czyli w Puźnikach – informował jakiś czas temu ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar.

Plakat o antyukraińskim przekazie jest kolejnym dowodem na to, jak historia może być wykorzystywana do budowania wrogich narracji oraz do wpływania na społeczne nastroje. Współczesne relacje polsko-ukraińskie wymagają rzetelnej analizy przeszłości, ale także budowania wzajemnego zrozumienia. W obliczu bieżących wyzwań geopolitycznych warto zastanowić się, komu zależy na rozbudzaniu historycznych antagonizmów i jak można temu przeciwdziałać.

Fot. Czytelnik portalu lublin112.pl
Fot. Czytelnik portalu lublin112.pl

Źródło: lublin112.pl

Źródło artykułu:lublin112.pl

Wybrane dla Ciebie