Buderus zamyka hutę. Prawie 470 osób straci pracę
We wtorek na zebraniu załogi pracownicy usłyszeli to, czego wielu się obawiało: huta w obecnym kształcie przestanie istnieć. Właściciel zakładu, fundusz inwestycyjny Mutares, potwierdził, że planowane są głębokie zmiany:
- Kuźnia matrycowa, w której powstają komponenty napędowe i części maszyn (ok. 320 pracowników), pozostanie w strukturach Mutares.
- Walcownia i zakład szkoleniowy (ok. 350 pracowników) trafią do firmy Georgsmarienhütte z Dolnej Saksonii.
- Huta oraz inne obszary działalności zostaną zamknięte - pracę straci ponad 460 osób.
Związek zawodowy IG Metall podkreśla, że choć scenariusz jest dramatyczny, udało się uratować część miejsc pracy.
Energetyczne koszty nie do udźwignięcia
Problemy Buderus Special Steel narastały od lat. Wysokie koszty energii sprawiły, że produkcja w Niemczech stała się niekonkurencyjna wobec innych krajów. Już w październiku 2024 r. poinformowano o przejęciu zakładu przez Mutares, które zapowiedziało restrukturyzację i cięcia zatrudnienia.
Pracownicy czują się jednak oszukani. Jak mówi jeden z nich, Daniel Karcher, wielu przewidywało zamknięcie huty, ale dopiero teraz dotarło do nich, że lokalizacja nie przetrwa. Dodaje, iż zakład zasilał region przez ostatnie 300 lat.
Politycy ostro krytykują właściciela
Decyzja o zamknięciu huty wywołała falę krytyki ze strony lokalnych władz i polityków. Jak podkreślił burmistrz Wetzlar, Manfred Wagner, to cios dla ludzi i dla całego miasta.
Jeszcze ostrzej wypowiedziała się posłanka SPD Dagmar Schmidt, która uznała redukcje etatów za policzek wymierzony pracownikom. Zwróciła również uwagę, że od czasu przejęcia Mutares nie dotrzymał ani jednej obietnicy.
Buderus Edelstahl był jednym z największych pracodawców w Wetzlar i filarem lokalnej gospodarki. Dziś wiadomo, że huta zostanie zamknięta już 31 października.